Wyższe pensje, zwiększenie nakładów na oświatę, zmiana kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej – to niektóre z postulatów nauczycieli, którzy przystąpili we wtorek do strajku ostrzegawczego
– Na 38 placówek oświatowych na terenie Jeleniej Góry, w których działa Związek Nauczycielstwa Polskiego, 32 objęte są strajkiem, a pozostałe się solidaryzują. Z kolei na 1180 nauczycieli, w strajku bierze udział 870 osób – mówi Marian Hübner, prezes Zarządu Oddziału ZNP w Jeleniej Górze.
– Jesteśmy w sporze zbiorowym. Dzisiaj trwa strajk ostrzegawczy, a jutro mają być prowadzone rozmowy premiera i ministra ze związkowcami. Od ich wyniku zależą nasze dalsze działania – potwierdza Hübner. Jednym z postulatów Związku Nauczycielstwa Polskiego jest wzrost pensji. ZNP domaga się również utrzymania uprawnień emerytalnych dla nauczycieli i prawa do tzw. pomostówki, zwiększenia nakładów na oświatę, zmiany kierownictwa MEN oraz rozwiązania istotnych problemów polskiej edukacji, w tym wyrównania szans edukacyjnych.
– Podwyżki, które proponuje rząd są śmiesznie niskie, a nasze pensje niewspółmierne do wkładu pracy. Ludzie tego nie rozumieją. Sądzą, że nauczyciel jest uprzywilejowany, bo ma dwa miesiące wakacji – mówi Małgorzata Latusińska, przewodnicząca komitetu strajkowego w Szkole Podstawowej nr 13. Nauczyciele uważają, że trzeba zwracać uwagę na problemy polskiej szkoły, która jest słabo dofinansowana.
– Oprócz kredy i tablicy nie mamy praktycznie żadnych pomocy dydaktycznych. Wszystko musimy kupować na własny koszt – dodaje M. Latusińska. – Z drugiej strony od nauczyciela stale wymaga się dokształcania, a studia podyplomowe kosztują. Zazwyczaj płaci się za to z własnej kieszeni – potwierdza Halina Kamyk, pedagog z SP nr 13.
Strajkujące szkoły najczęściej spotykały się ze zrozumieniem rodziców i opiekunów. – Dostali list w sprawie strajku i zostali dobrze poinformowani o jego celu i przebiegu. Jeśli jednak uczniowie pojawili się w szkole wcześniej, mieli zapewnioną opiekę – dodaje Marian Hübner. Przed szkołami pojawiały się jednak dzieci, które przyszły z ciekawości.
– Przyszliśmy wcześniej, bo popieramy naszych nauczycieli i chętnie dołączylibyśmy się do nich – dodają uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 2.