Starosta wykorzystując swoją pozycję zamieścił tam artykuł, w którym jednostronnie i bardzo subiektywnie przedstawił swoje zarzuty zarzucając mi już w samym tytule tekstu brak kompetencji. Jednocześnie zablokowano możliwość umieszczania komentarzy czytelników, czy też przedstawienie mojego stanowiska w tej sprawie. Dodatkowo na życzenie „Zleceniodawcy” tekst ten jest już trzeci tydzień pozycjonowany na stronie Jelonka.com w taki sposób, aby każdy kto odwiedza ten portal miał możliwość zapoznać się z nim w pierwszej kolejności.
Jestem zatrudniona w Starostwie od ponad 17 lat, współpracując w tym okresie z trzema starostami. Przez cały ten czas byłam cenionym pracownikiem, wyróżnianym i nagradzanym przez kolejnych przełożonych, co znajdowało również wyraz w zawsze pozytywnych opiniach Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu w zakresie składanych projektów budżetów powiatu, wieloletnich prognoz finansowych a także corocznych sprawozdań z wykonania budżetów. Także kontrole przeprowadzane przez Regionalną Izbę Obrachunkową, Dolnośląski Urząd Wojewódzki czy Najwyższą Izbę Kontroli nie wykazały nigdy w mojej pracy poważnych nieprawidłowości. Pozytywna ocena mojego zaangażowania w pracę nad budżetem powiatu znajdowała wielokrotnie odzwierciedlenie w przyznawanych mi przez kolejnych starostów (w tym także obecnego) nagrodach. Również skarbnicy, zrzeszeni w fundacji Centrum Edukacji Samorządowej w Jeleniej Górze, obdarzyli mnie wielokrotnie zaufaniem powierzając przez trzy kolejne kadencje funkcję Przewodniczącej Zarządu Forum Skarbników Województwa Dolnośląskiego.
Stanowisko skarbnika powiatu objęłam w 2005 roku, w bardzo trudnym okresie dla finansów powiatu, które były obciążone wielomilionowymi długami po zlikwidowanym SP ZOZ w Kowarach. Z pomocą kolejnych zarządów, radnych, i współpracowników udało mi się wyprowadzić powiat z zapaści finansowej, unikając przy tym konieczności wprowadzania programów naprawczych, nawet wtedy, gdy nagle powiat otrzymał decyzje Ministra Finansów przypisujące zwrot ponad 5 milionów subwencji oświatowej. Dzisiaj powiat karkonoski jest w bardzo dobrej sytuacji finansowej, na rachunkach powiatu znajduje się ponad 20 milionów środków, które Rada i Zarząd Powiatu Karkonoskiego może przeznaczyć na poprawę infrastruktury drogowej, czy inne zadania zapisane w budżecie. I to teraz właśnie starosta utracił zaufanie do mnie, jako skarbnika ... Czy to nie jest co najmniej dziwne?
W swoim tekście sponsorowanym starosta wielokrotnie mija się z prawdą naginając fakty na potrzeby uzasadnienia odwołania mnie z funkcji skarbnika, zaczynając od nieprawidłowości w finansach powiatu, wyszczególnionych przez kontrolujących z Najwyższej Izby Kontroli i Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu, które przede wszystkim wskazały błędy w pracy Wydziału Finansowo – Budżetowego, którym kierowała dyrektor – główna księgowa, na ostatniej sesji powołana na stanowisko skarbnika powiatu. I to ona w pierwszej kolejności odpowiadała za prawidłową realizację zadań wydziału i nadzór nad podległymi pracownikami. Ja tylko powtórzę za starostą „powinienem zatrudnić takich fachowców, by właściwie i zgodnie z prawem nadzorowali te finanse”.
W kwestii żądania podwyżki wynagrodzenia, oświadczam, że nigdy nie „żądałam podwyżki swojego wynagrodzenia” lecz oczekiwałam od swojego przełożonego przywrócenia mi wysokości wynagrodzenia sprzed 1 kwietnia 2022 r., kiedy to zostałam pozbawiona dodatku w wysokości 26% mojego dotychczasowego wynagrodzenia, a który innym pracownikom starostwa został włączony do wynagrodzenia z dniem 1 stycznia 2022 roku.
Odnośnie mojej długotrwałej nieobecności w pracy oświadczam, że od kwietnia do sierpnia 2022 roku przebywałam na zwolnieniu lekarskim spowodowanym rozstrojem zdrowia na skutek działań pracodawcy, noszących znamiona mobbingu, a następnie po wizycie u kardiologa, znalazłam się w szpitalu w stanie przedzawałowym. W latach poprzednich moje, chyba jedyne, zwolnienie lekarskie dotyczyło przymusowej kwarantanny spowodowanej zakażeniem wirusem grypy COVID-19 w 2020 roku.
Aktualnie z niecierpliwością czekam na wezwanie do prokuratury, o którym wspomina starosta…