Do zdarzenia doszło w minioną sobotę. Miało ono miejsce poza granicami stadionu, od zewnętrznej strony płotu, dlatego - mimo iż na boisku trwał mecz, a na bieżni trenowali biegacze - nikt tego nie zauważył.
Płot został postawiony 10 lat temu i posiada certyfikat dopuszczenia. Identyczne ogrodzenia ma wiele innych stadionów i boisk w całej Polsce. Obiekt przechodził cykliczne przeglądy gwarancyjne i techniczne. Ostatni miał miejsce w maju tego roku. Na dwa dni przed zdarzeniem, w związku z rozpoczęciem rozgrywek III ligi piłkarskiej, jego stan oceniała komisja, w skład której wchodzili przedstawiciele policji. Nie zanotowała żadnych uwag.
Jeden z dziennikarzy, na potrzeby wskazanej powyżej wizji, zrobił w miniony czwartek zdjęcie, na którym widać, że płot w miejscu, w którym wydarzył się wypadek, był cały i nieuszkodzony. Możemy się tylko domyślić, że kolejnej nocy uszkodzili go wandale. Właśnie to przyczyniło się do nieszczęścia. Teraz najważniejsze jest zdrowie dziecka.