Ocena z religii nie tylko pojawi się na świadectwie, ale również będzie wliczana do średniej ocen. Ze zmiany cieszą się katecheci i księża, zdania wśród samych zainteresowanych oraz ich rodziców są jednak podzielone.
O ile młodsze dzieci na religię w szkołach chodziły chętnie i przykładały się do uczestnictwa w zajęciach, o tyle uczniowie starszych klas podchodzili do tego przedmiotu różnie.
W wielu przypadkach religia była przez nich traktowana jako godzinna przerwa w zajęciach lub czas na odrobienie zadań domowych z innych przedmiotów.
Pojawienie się oceny z religii na świadectwie może taką postawę zmienić. Jak mówią uczniowie, głupio mieć na świadectwie ocenę niedostateczną czy dopuszczającą.
Potwierdzają to również katecheci.
– Do tej pory różne było podejście uczniów do religii – mówi ks. Marcin Uryga z kościoła pw. św. Erazma i Pankracego w Jeleniej Górze. – Większość z nich nie przejmowała się czy mają ocenę dostateczną czy bardzo dobrą. Ogólnie wiarę w szkołach traktuje się bardzo wybiórczo. Teraz zdecydowanie łatwiej będzie zmobilizować młodzież i dzieci do poznawania wiadomości związanych z wiarą. Myślę, że obecnie ocena będzie dla nich cenniejsza niż dotychczas – dodaje duszpasterz.
Wielu rodziców i uczniów sprzeciwia się takiemu stwierdzeniu sądząc, że nie można oceniać za wiarę. Tak też myślą katecheci, którzy tłumaczą, że ocena z religii jest tylko miernikiem poziomu wiedzy dotyczącej wiary.
– Nikt nie będzie nikogo oceniał za wiarę – tłumaczy ks. Marcin Uryga. Chodzi o to by młodzi ludzie poznawali podstawy teologii, które pozwolą im w przyszłości tą wiedzę zgłębić.
Religia wciąż pozostanie przedmiotem nadobowiązkowym.
Jak podkreślają katecheci, uczęszczanie na przedmiot, na którym młody człowiek usłyszy o Bogu w powiązaniu z życiem codziennym zdecydowanie wzmocni ich duchowo i życiowo.