– Wielu mieszkańców Zabobrza już się pod naszym projektem podpisało. Inni mają taki zamiar. Przez trzy dni zebraliśmy 800 podpisów. W środę i czwartek, od godz. 18 zamierzamy kontynuować nasze działania – mówi Grzegorz Bielewicz ze Wspólnego Miasta.
Dodał, że projekt już poparło kilku radnych. – Miejsce, gdzie powstałyby boiska, ławki i tereny wypoczynkowe są w tej jeleniogórskiej sypialni potrzebne – zaznacza G. Bielewicz.
Wspólne Miasto chce budowy parku na terenach między ulicami Wiłkomirskiego i Sygietyńskiego na Zabobrzu III. Liczy na zebranie co najmniej tysiąca podpisów i skierowanie takiego obywatelskiego projektu pod obrady rajców. Rada miasta mogłaby ten projekt zatwierdzić, co ułatwi drogę do sfinansowania planu i budowy zabobrzańskiego parku.
Na Zabobrzu już istnieją tereny wypoczynkowe, jednak są bardzo zaniedbane i wykorzystywane przez mieszkańców nie na co dzień, ale podczas imprez organizowanych na osiedlu.
Wystarczy wspomnieć popularny „dołek” przy ulicy Ogińskiego. Jest tam boisko, niezbyt zadbane, na którym ostatnio rozgrywano piłkarski turniej drużyn podwórkowych. Widzów nie było wielu. Zniszczona rampa dla miłośników jazdy na rolkach dopełnia krajobrazu. Są tam także stoły dla miłośników ping-ponga.
Między blokami przy ulicy Komedy-Trzcińskiego znajdują się tereny rekreacyjne urządzone w latach 80-tych w ramach tak zwanego czynu społecznego. Mało kto z nich korzysta. Więcej zainteresowanych kręci się tam podczas festynów organizowanych przez Osiedlowy Dom Kultury.
Grzegorz Bielewicz – zapytany, czy nie warto poświęcić uwagi rewitalizacji tych miejsc – odparł, że tak, ale w późniejszym terminie.
Zabobrzanie z najstarszej części osiedla różnie oceniają pomysł budowy parku.
– Pewnie, że takie miejsce by się przydało, ale może wcześniej pomyśleć o lepszym urządzeniu podwórek między blokami. Zadbać o to, aby było tam czysto? – powiedziała jedna z mieszkanek ulicy Karłowicza.
– Miło by było, gdyby ktoś zagospodarował tereny przy ulicy Wiejskiej nad brzegami Bobru – twierdzi Michał Żurkowski z ul. Różyckiego. – Na razie gromadzi się tam element z marginesu i popija tanie wino, a to parę kroków od blokowisk – dodał.