Pierwsze prace związane z zapowiedzianą rewitalizacją i rewaloryzacją Parku Zdrojowego zapowiedziano na maj. Tymczasem na miejscu niewiele jest symptomów zmian. Wczesną wiosną wykopano jedynie wszystkie rośliny ozdobne, które i tak – podczas zapowiadanych robót rewitalizacyjnych – uległyby zniszczeniu. Byliny i krzewy zostały nasadzone w Jeleniej Górze.
W parku, póki co, nie dzieje się nic. Rabaty ze śladami po usuniętych roślinach straszą kuracjuszy, dla których właśnie teraz zaczyna się pełnia sezonu. Parkowe polany porosły już wybujałą trawą i chwastami. Pylenie tych roślin z pewnością nie uatrakcyjni pobytu gościom alergikom.
Najgorszy w tym wszystkim jest brak informacji o planowanych pracach. Goście dziwią się, że Park Zdrojowy wygląda, jakby przeszedł przez niego pułk złodziei roślin ozdobnych. Nie wiedzą, że to pierwszy krok do planowanych prac przy przebudowie rabat i ścieżek. Miejscowi są zdania, że przygotowania do rewaloryzacji nie powinny być aż tak radykalne.
– Co roku o tej porze były tu śliczne klomby i mnóstwo pachnących kolorowych roślin. Dziś mamy chaszcze, choć jeszcze nie widać nikogo, kto zajmowałby się pracami rewitalizacyjnymi – powiedziała nam pani Iwona, pobliska mieszkanka.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Park Zdrojowy będzie rewitalizowany etapami tak, aby nie zamykać całego obszaru od razu, ale stopniowo odbudowywać i oddawać do użytku jego części. Koniec rewaloryzacji, za którą wrocławska firma ANTI S.A dostanie 11 mln 536 tys. zł, zapowiedziano na trzeci kwartał przyszłego roku. Park będzie ogrodzony, zamykany na noc i objęty szeregiem ograniczeń, w tym, zakazem ruchu rowerów.