Lawirujący między przechodniami cykliści to nierzadki widok na ulicy Konopnickiej i 1 Maja. Pozornie wszystko jest zgodne z prawem: poruszający się na cichych jednośladach mogą po centrum miasta jeździć. Ale przepis nie podoba się niektórym pieszym, którzy uważają, że rowerzyści jeżdżą niebezpiecznie i mogą spowodować nieszczęście.
– Najgorsze są te „stada” młodych jeżdżących w jakichś dziwnych kaskach, bardzo szybko. Wariują, robią na rowerach jakieś figury. Skaczą. To wszystko wśród ludzi – informuje nas Tadeusz Pęcicki.
– To bardzo niebezpieczne. Raz taki jeden ramą uderzył w moją torbę. Zerwał pasek. Torebka wyleciała na chodnik, rozsypały się pieniądze i dokumenty. A on nawet przepraszam nie powiedział tylko uciekł – podkreśla Małgorzata Wołkowska.
Nasi rozmówcy byliby szczęśliwi, gdyby rowerzystom zakazano korzystania z uliczek starego miasta i ciągu 1. Maja i Konopnickiej.
Strażnicy miejscy podkreślają, że jest sporo zgłoszeń o niebezpiecznie jeżdżących cyklistach. Stróże miasta nie są jednak w stanie wszystkich upilnować. – Takiego delikwenta trzeba złapać na gorącym uczynku – mówią.
– Potrącenie przez bardzo szybko jadący rower może bardzo źle się skończyć zarówno dla cyklisty jak i pieszego. Bywały śmiertelne przypadki takich zdarzeń. Na szczęście nie w Jeleniej Górze na pasażu śródmiejskim – podkreślają policjanci.
Ale rowerzyści, którzy jeżdżą spokojnie, są zdecydowanie przeciwni wrzucaniu wszystkich użytkowników jednośladów „do jednego worka”.
– Nie przeczę, że są wariaci, których trzeba się bać. Ale ja z kolegami jeżdżę spokojnie i w każdej chwili, jak widzę pieszego, to zwalniam – mówi nam Michał, jeden z cyklistów.
– To dobrze, że w Jeleniej Górze można jeździć rowerem po centrum. Przynajmniej pod tym względem jest normalnie. A nie jak, na przykład, we Wrocławiu, gdzie to jest zabronione – dodaje.
Włodarze miasta nie potwierdzają pogłosek, jakoby w centrum miał być wprowadzony zakaz poruszania się rowerami.