Spotkanie dziewiątej z szesnastą ekipą ligi okręgowej lepiej rozpoczęli goście, którzy udowadniali w ten sposób, że porażka sprzed tygodnia z liderem 1:2 była zwiastunem realnej walki o ligowy byt. W niedzielne przedpołudnie zebrzydowianie kilkukrotnie zagrażali bramce strzeżonej przez Hałkę. Już w 6 min. w polu karnym gospodarzy przewraca się Wilk, jednak sędzia, który wyraźnie nie miał najlepszego dnia nakazał grać dalej. Trzy minuty później sytuacji sam na sam nie wykorzystał Kumoś, strzelając mocno, ale nad bramką. Jedyną okazję w pierwszym kwadransie gry nie wykorzystał Gołąb, który w 10 min. z najbliższej odległości strzałem głową posłał piłkę obok słupka. W odpowiedzi kolejny groźny atak przeprowadzili goście, po wyrzucie z autu w polu karnym w dogodnej sytuacji znalazł się Wróblewski, jednak na posterunku stał Hałka. Gdy wydawało się, że gol dla Sparty jest tylko kwestią czasu, niespodziewanie Lotnik objął prowadzenie. W 25 min. Badecki strzałem z 5 metrów pokonał Zomera. Zawodnicy Sparty mieli ogromne pretensje do arbitra, sygnalizując pozycję spaloną strzelca bramki, jednak po wznowieniu gry ruszyli do ataku i już po 60 sekundach w sytuacji jeden na jeden znalazł się Wróblewski. Po raz kolejny obronną ręką wyszedł ze starcia bramkarz Lotnika. W 32 min. dogodną sytuację Sparty przerwał sędzia liniowy sygnalizując spalonego. Kolejna kontrowersja na niekorzyść gości zakończyła się żółtą kartką dla Dariusza Zdunka za komentowanie decyzji sędziów. Sześć minut przed przerwą po raz drugi w tym spotkaniu zaskoczyli gospodarze. Bojanowski strzelił mocno z narożnika pola karnego, a piłka po rykoszecie od interweniującego obrońcy wpadła za kołnierz bramki strzeżonej przez Zomera. Goście, którzy zdecydowanie przeważali w pierwszej połowie niespodziewanie przegrywali już 0:2, ale nie rezygnowali z walki o korzystny rezultat. W 44 min. zdołali strzelić kontaktową bramkę, a jej autorem był Błoński.
W drugiej połowie spadło tempo gry, a sytuacji podbramkowych mieliśmy jak na lekarstwo. Dogodnych sytuacji na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystali Bojanowski oraz Suchanecki, a w 77 min. nad bramką uderzał Kurzelewski. Na pięć minut przed końcem kolejną sytuację miał Kocot, ale jego uderzenie w długi róg przeszło obok słupka. Gdy wydawało się, że Lotnik mimo słabszej dyspozycji zdobędzie 3 punkty w konfrontacji ze Spartą, to kibice przypomnieli sobie o starych piłkarskich zasadach: nie wykorzystane sytuację lubią się mścić, a grać trzeba do końcowego gwizdka. W ostatniej minucie niedzielnego spotkania w polu karnym gospodarzy piłkę ręką zagrał Zwierzyński, a sędzia wskazał na wapno. Z jedenastu metrów pewnie uderzył Dziopa, a piłkarze z Zebrzydowej wywalczyli cenny punkt w walce o utrzymanie.
Lotnik Jeżów Sudecki - Sparta Zebrzydowa 2:2 (2:1)
Lotnik: Hałka, Kurzelewski, Palimąka, Gęca, Zwierzyński, Gołąb, Biskupski, Suchanecki, Hamowski, Bojanowski. Zmiany: Gajewski, Kocot, Karmelita.
Sparta: Zomer, Rodak, Błoński, Szewczyk, D.Zdunek, Baudur, Skrok, Kumoś, Dziopa, Wilk, Wróblewski. Zmiana: G.Zdunek.