– Gdy go zobaczyłam nie mogłam uwierzyć własnym oczom, pierwszy raz w życiu znalazłam tak duży okaz grzyba i to kozaka – mówiła mieszkanka Staniszowa. – Jednak z powodu panującej suszy wysypu grzybów w naszym regionie należy się spodziewać dopiero w drugiej połowie września – informuje Sławomir Orłowski, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa „Śnieżka”.
Kapelusz kozaka był szeroki na 17 cm, tyle samo miała jego nóżka. - Wybrałam się z mężem na spacer, ale przez długi czas nie widzieliśmy nawet grzybów niejadalnych.A tu nagle, tuż przy niewielkim strumyczku zobaczyłam duży kapelusz. Na początku nie mogłam uwierzyć, że to grzyb. Myślałam, że może są to jakieś śmieci zostawione przez ludzi lub wielki liść, jednak gdy po niego zeszłam, okazało się, że to piękny kozak czerwony – dodała mieszkanka Staniszowa.
- Nóżka kozaka była zdrowa, ale kapelusz był częściowo zjedzony przez ślimaka, jednak wystarczyło, by zrobić pyszny sos - relacjonowała Czytelniczka.