Ze względu na obowiązujące przepisy, tego przedsięwzięcia nie mogły prowadzić samorządy, a instytucja, która przyjęłaby funkcję operatora.
Sukces, osiągnięty dzięki staraniom ZIT AJ jest ewidentny, bo dzięki temu Operator – w tym przypadku Karkonoska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. może rozdysponować te środki dla wielu ludzi, którzy dołożą starań i pieniędzy, by wpłynąć na poprawę czystości powietrza.
Wybrano Karkonoską Agencję Rozwoju Regionalnego, która od każdej z gmin pobrała opłatę od 7 do 9 tys. zł, jako „opłatę za promowanie projektu”, a niezależnie od tego określiła swoje potrzeby finansowe na niemal 800 tys. zł (dokładnie 780,6 tys. zł).
Szkoda, bo gdyby ta kwota mogła być przeznaczona dla ludzi chcących wymienić sposób ogrzewania, to zlikwidowanych byłoby kolejnych kilkadziesiąt pieców (szacuje się, iż ok. 60 palenisk), niemniej ponad 4,4 mln zł będzie przeznaczone na potrzeby ostatecznych beneficjentów.
Zadziwia, że prezes tej Agencji, radny Rady Miejskiej, Hubert Papaj, skądinąd znany z upominania się o interes niektórych środowisk, akurat w tym przypadku zabiera pieniądze, które mogłyby służyć beneficjentom programu, którego jest Operatorem.
Trochę szkoda, że Operator postanowił także przerzucić na beneficjentów koszt audytów energetycznych (z reguły operatorzy wliczają to w swoje koszty), bo to kolejne ok. 350 zł od punktu, które mogłyby wesprzeć finansowo osoby ubiegające się o tę dotację, lub skierować kolejne 70.000 zł do ogólnej puli środków na ten cel, ale rozstrzygnięcia nastąpiły i decyzje są nieodwracalne
Gminy skupione w Aglomeracji bardzo krytycznie odnoszą się do niektórych poczynań KARR, która dzieli pieniądze de facto przeznaczone dla gmin, a jednocześnie podział tych środków jest mało transparentny, nie ma jednolitych kryteriów przyznawania środków dla „grantobiorców”, nie ma jednej listy osób, które te środki dostały. Nie mamy informacji, ile z tej kwoty zostało już rozdysponowane, co u wielu osób budzi wątpliwości, czy zasady przyznawania środków są oparte o przejrzysty regulamin, i czy każdy z wnioskujących ma równe szanse.
Żałować należy, że do tej pory KARR, który realizuje – nie bez kontrowersji – ten projekt od stycznia 2020 nie rozliczył ani jednego wymienionego źródła ciepła, choć wiadomo, że do końca 2021 r. powinno być ich rozliczonych co najmniej 200.