- Robię pierniczki w kształcie m.in. dzwonków, serc, aniołów, choinek. W różnych kolorach i ozdabiam lukrem. To moja pasja odziedziczona po babci, która zdradziła mi rodzinny przepis – mówiła Martyna Olszowa-Durachta, prowadząca pracownię rękodzieła artystycznego w Wilkowie.
W kuchni na folwarku gospodynie prowadziły warsztaty piernikarskie dla dzieci. – To ogromna frajda dla najmłodszych, szczególnie gdy mogą już swoje gotowe dzieło zjeść – stwierdziła Magdalena Topolanek z Barda, prowadząca zajęcia.
– Już po raz kolejny biorę udział w zdobieniu pierniczków i bardzo mi się to podoba. Tym razem wybrałam piernik w kształcie gwiazdy i polukrowałam w różne wzory – powiedziała Amelia Zalewska z Jeleniej Góry.
- Pomysł jest super, dzieci mają wielką frajdę. Później w domu również pieczemy i zdobimy pierniczki na święta. Oby więcej takich imprez – dodała Monika Zalewska, mama Amelki.
Na jarmarku, pełnym też miodów, wędlin, serów i nalewek, były również oryginalne syropy przygotowane przez Martine Hlouskovą z Czech. – Zbieram różne zioła i owoce leśne. Z nich robię syropy m.in. mniszkowe, stokrotkowe, świerkowe, z babki lancetowatej, głogowe, z macierzanki, krwawnikowe czy wrzosowe – wyliczała pani Martina.
– Jest tyle wspaniałych wyrobów, że nie wiadomo, na który się zdecydować. Ja na razie kupiłam m.in. syrop z głogu oraz trochę leczniczych ziół - powiedziała Katarzyna Wróbel spod Warszawy.