Dwa tysiące miejsc siedzących dla widzów, ponad stu artystów na dwóch scenach, w tym: Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Dolnośląskiej, Chór Opery Śląskiej w Bytomiu, Zespół Pieśni i Tańca Wałbrzych oraz soliści, a także wyjątkowa oprawa, dzięki czemu bez względu na zajęte miejsce wydarzenia będzie można śledzić bez problemu – to atrakcja, jaka po raz pierwszy odbędzie się w Jeleniej Górze. Nowy dyrektor Filharmonii po raz kolejny pokazuje na co go stać, jeśli tylko ma doskonały zespół wokół siebie.
- To wydarzenie nie mające precedensu w naszym mieście. Chcemy pokazać, że Filharmonia jest instytucją otwartą i niestraszne jej duże wyzwania – powiedział Tomasz Janczak, dyrektor Filharmonii Dolnośląskiej, który nie ukrywa, że jest to ogromne wyzwanie, ale jest dobrej myśli. Dyrektor odpowiada w tym widowisku operowym za inscenizację, jest reżyserem, a także solistą, a więc to człowiek-orkiestra.
Organizatorzy podkreślają, że będzie to fajna komediowa historia, przy której wszyscy będą się dobrze bawić – nie tylko wielbiciele opery.
Wydarzenie to będzie podzielone na cztery akty (przewidziano dwie przerwy) i trwać będzie ok. 3 godziny. Dyrektor Filharmonii chciałby, aby stało się to tradycją, że na koniec sezonu (pod koniec czerwca) w Jeleniej Górze odbywać się będzie wielkie widowisko, dlatego jutrzejsze wydarzenie zaplanowano jako I Karkonoski Festiwal Operowy.
Bilety „schodzą” bardzo dobrze, ale można je jeszcze nabyć w kasie Filharmonii, a jeśli zostaną – to również na stadionie przed samym spektaklem, który zaplanowano na godz. 20:00 (piątek, 23.06).