Dotychczasowe spotkania jeleniogórzanek przed własną publicznością regularnie dostarczały wielu emocji. Z pewnością z każdą minutą wiara miejscowych fanów w końcowy sukces - mając na względzie niesamowite pościgi w poprzednich spotkaniach - nie malała, bowiem podopieczne Jerzego Gadzimskiego pokazywały, że potrafią odrabiać 20-punktową stratę w kilka minut, jedna koszykarki z Poznania nie pozwoliły sobie na utratę koncentracji. Już w pierwszej kwarcie przyjezdne pokazały, że nie przypadkiem są na pierwszym miejscu w tabeli grupy B, I ligi. W drugiej odsłonie przewaga lidera powiększyła się, a w trzeciej kwarcie MKS MOS przegrywał nawet różnicą 23 punktów (31:54). Gdy w decydującej "ćwiartce" jeleniogórzanki doszły na 13 "oczek" (52:65), a po akcji 2+1 Małaszewskiej (36. minuta meczu) na 55:67 - trybuny odżyły, jednak ekipa Wielkopolski pozbierała się i do końcowej syreny nie pozostawiała złudzeń wygrywając ostatecznie różnicą 18 punktów.
MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra - Pomarańczarnia MUKS Poznań 61:79 (14:24, 11:19, 14:19, 22:17)
MKS: Małaszewska 25, Pawlukiewicz 18, Młynarczyk 8, Szubrowska 4, Mach 4, Michniewicz 2, Ratajczak, Kwietoń.
MUKS: Durak 24, Klatt 21, Bednarczyk 17, Olszewska 5, Pilichowska 5, Szemraj 4, Kowalewska 3, Szarzyńska Rembalska, Policha.