Saperzy zdetonowali dziś dwa niewybuchy, które znajdowały się w pniach drzew w tzw. Sowieckich Dołach (region Piechowic). Próba wyjęcia ich stanowiła ogromne zagrożenie dla wojskowych.
– Te pociski były dla saperów bardzo groźne, bo przy próbie ich wyciągnięcia z pni drzew groziło że wybuchną. Dlatego został do nich przyłożony materiał wybuchowy, zostały zasłonięte one workami z piaskiem i zdetonowane - informuje st. chor. sztab. Radosław Mazur, dowódca patrolu saperskiego z 23. Śląskiego Pułku Artylerii z Bolesławca.
Dwa kolejne pociski zostały przez saperów umieszczone w pancernych pojemnikach do transportu niewybuchów na pojeździe i zostały przewiezione na poligon. Tam je zniszczono.
Strefa niebezpieczna wynosiła dziś 700 metrów. W strefie znajdował się m.in. wodospad Szklarki, który został zamknięty po raz pierwszy w historii. Duże utrudnienia mieli także kierowcy. Saperzy starali się co kilkadziesiąt minut przerywać swoje działania, by jak najbardziej umożliwić wjazd do Szklarskiej Poręby i wyjazd z niej.