Przedłuża się proces Nikodema P. Niedawno miało zakończyć się postępowanie. Gdyby tak się stało, wkrótce zapadłby wyrok. Rozprawa została jednak odroczona, gdyż nie stawił się ani oskarżony, ani ostatni świadek, który był do przesłuchania.
Nikodem P. trafił na czołówki gazet dwa lata temu. A to za sprawą szczura, którego podobno znalazł w chlebie, kupionym w jednym ze sklepów w Jeleniej Górze. Opowiadał szczegółowo dziennikarzom, kiedy i gdzie kupił chleb oraz jak odkrył obrzydliwe znalezisko.
Podkreślał, że jest bardzo wrażliwy i aż go cofnęło, gdy przekroił bochenek. „Bohater” twierdził też, że został bardzo źle potraktowany przez piekarza, do którego zgłosił się, by tę sprawę uczciwie wyjaśnić.
Prawda była „trochę” inna. Mężczyzna zażądał od właściciela piekarni 500 złotych odszkodowania w zamian za nie nagłaśnianie sprawy. Piekarz stanowczo odmówił twierdząc, że w jego piekarni przestrzegane są najostrzejsze normy higieny i nie jest możliwe, by gryzoń dostał się do pieczywa.
Ponadto, chleb, który pokazał mu „poszkodowany”, był mniejszy od tego, który wypiekany jest w jego piekarni. Nikodem P. nie miał też paragonu ze sklepu, a na bochenku nie było etykiety.
Pomówiony piekarz złożył zawiadomienie do prokuratury. Przeprowadzone śledztwo potwierdziło, że w zakładzie stosowany jest nowoczesny proces technologiczny i nie mogło dojść do zapieczenia szczura.
Sprawca został aresztowany. Potem jeszcze wyszło na jaw, że pochwalił się swoim współaresztantom swoimi „wyczynami” z chlebem i szczurem. Okazało się, że chleb z gryzoniem w środku przygotował mu znajomy piekarz.
Przeciwko Nikodemowi P. toczy się jeszcze kilka innych spraw. Do niedawna przebywał on w areszcie, ale nie wrócił z przepustki. Za to sąd skazał go na 5 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok jednak nie jest jeszcze prawomocny i Nikodem P. wciąż cieszy się wolnością.
Za próbę uzyskania korzyści majątkowej od piekarza mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 23 maja.