Dolny Śląsk: Pobite gary
Aktualizacja: Piątek, 13 stycznia 2006, 21:47
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
- Nie wyobrażam sobie, żeby nie zgłosić takiego znaleziska ekspertom - mówi Mieczysław Lewkowicz.
Mieczysław Lewkowicz postanowił wykopać dół wzdłuż ścian i zabezpieczyć mur przed wilgocią. Kiedy robotnicy zaczęli pracę, trafili na szczątki starych ceramicznych naczyń. Archeolodzy sprawdzą, jaka jest ich wartość.
Obok domu zakopane są szczątki ceramicznych naczyń, które na pewno pochodzą sprzed ostatniej wojny.
Na fragmentach widać sygnatury niemieckich wytwórców ceramiki i niemieckie napisy. - Przerwałem prace, bo bałem się, że coś uszkodzimy - mówi Mieczysław Lewkowicz. - Na pewno te rzeczy są starsze ode mnie. Mogą mieć jakąś wartość. Dlatego zadzwoniłem po fachowców.
- Znalezisko na pewno ma znaczenie historyczno-naukowe, bo pozwala pogłębić wiedzę o historii naszego regionu. Będziemy współpracować ze znalazcą. Sprawdzimy znaczenie tych przedmiotów - mówi Mariusz Łesiuk, archeolog z bolesławieckiego Muzeum Ceramiki, który był na miejscu znaleziska.
Nie wiadomo, skąd ceramika znalazła się na podwórzu domu.
- Mógł tu być niegdyś zwykły śmietnik do którego wrzucano skorupy. Ktoś też mógł te przedmioty specjalnie ukryć - twierdzi Mariusz Łesiuk.
Jeżeli Mieczysław Lewkowicz znajdzie coś jeszcze, na pewno odda to do muzeum. Będzie w stałym kontakcie z placówką. Prace remontowe obiecuje prowadzić bardzo ostrożnie.
Przedwojenna ceramika bolesławiecka, zdaniem handlarzy starzyzną goszczących na bolesławieckich giełdach staroci, to najbardziej chodliwy towar(...)