Chodzi o rozpoczętą kilka lat temu budowę gmachu przy ulicy Kopernika. Plany były ambitne. Zakładały powstanie hotelu, który miał się nazywać „Złoty lew” z centrum konferencyjnym dla ludzi interesu oraz restauracją i kawiarnią.
Ta inwestycja miała ożywić zaniedbaną ulicę Kopernika i wypłoszyć z okolicy pijaków i narkomanów, którzy w ciepłych porach roku okupują okoliczne skwerki.
Z punktu widzenia architektonicznego budynek miał zamknąć północną ścianę ulicy i nawiązać do wyburzonych na przełomie lat 60. i 70. barokowych kamienic. Na ścianie południowej zbudowano w miejscu podobnych obiektów jedne z najbrzydszych na jeleniogórskim starym mieście bloki ze sklepami na parterach.
Skończyło się na zapowiedziach. Inwestorowi starczyło pieniędzy jedynie na postawienie budowli w stanie surowym zamkniętym oraz na… zamurowanie otworów okiennych. Wywieszono ananons o sprzedaży przyszłego hotelu, ale na zapisany tam numer telefonu komórkowego nikt nie odpowiada.
Wszystko wskazuje na to, że nie będzie łatwo znaleźć chętnego, który tę konstrukcję kupi. Ryzykant będzie musiał nie tylko sporo zapłacić za sam budynek i grunt, lecz także od nowa załatwiać wszystkie formalności. Wydane kilka lat temu pozwolenie na budowę, w związku z jej opóźnieniem, straciło ważność. Teraz, bez odpowiednich dokumentów, ten obiekt stanowi samowolę.
– Nie został też odpowiednio zabezpieczony. Bawią się tam dzieci. Może dojść do wypadku – mówią mieszkańcy ulicy Kopernika. Bezsilna jest też jeleniogórska straż miejska. – Wysłaliśmy właścicielowi wiele upomnień i mandatów, ponieważ nie dba o swoją własność – mówi Jacek Winiarski, zastępca komendanta SM. Jednak adresat jest niedostępny i kary nie zapłacił.
Ulica Kopernika wraz z Górną mają pecha do nieudanych inwestycji. W pobliżu stoi nowoczesny, ale zamknięty parking wielopoziomowy. Jego utrzymanie okazało się nieopłacalne, ponieważ kierowcy niechętnie zostawiali tam swoje auta.
Jest cień szansy na ponowne otwarcie tej placówki, gdyż przejął ją jeden z banków, który obiecał uruchomienie parkingu. Jednak o konkretach nic nie powiedziano.