Ciało księdza kanonika Władysława Zaforymskiego, duszpasterza, który w latach 1965- 86 był proboszczem w Miłkowie, spoczęło w środę przy tamtejszym kościele.
Po 1986 roku ks. Zaforymski przeszedł na emeryturę. Zmarł pod koniec października 2006 we wrocławskim Domu Księży Emerytów. Tam również został pochowany. Wówczas w czasie uroczystości pogrzebowych, ksiądz Zbigniew Kulesza, aktualny proboszcz z Miłkowa, zaproponował, aby ciało zmarłego przenieść do Miłkowa.
– Spotkałem księdza Władysława dwa razy. W rozmowach z Nim dało się odczuć jego sentyment do Miłkowa – tłumaczy ks. Kulesza.
Rodzina zmarłego z radością przyjęła tę propozycję. Po czterech miesiącach starań ciało zostało ekshumowane i przeniesione do Miłkowa.
Na uroczystość przyjechała rodzina księdza, przyjaciele z seminarium. O godzinie 14 kościół wypełnił się mieszkańcami Miłkowa, którzy ze łzami w oczach witali ciało Kanonika.
Byli to głównie starsi ludzie, którzy doskonale pamiętali księdza. Czuć było podniosłą atmosferę. W ciszy i skupieniu słuchali wspomnień jego przyjaciół z seminarium oraz dyrektora DKE, gdzie ksiądz Władysław przeżył ostatnie dwadzieścia jeden lat życia.
Ksiądz Kulesza zapowiada, że miejsce wiecznego spoczynku księdza Władysława, przykryje pomnik podobny do tego, który przykrywa grób Jana Pawła II.