Glinianki, stawy i jeziora są skute lodem. Zdaniem wędkujących, na tyle grubym, że można bezpiecznie wejść na powierzchnię akwenu, wywiercić lub wykuć przerębel i łowić. Warstwa lodu ma już nawet 30 zm.
– Ryby zimą są mniej aktywne niż latem, ale nie przestają żerować. Są dni, kiedy biorą bardzo dobrze – usłyszeliśmy od panów, którzy upodobali sobie gliniankę przy ulicy Wolności w Jeleniej Górze. Na haczyk zakładają małe, czerwone larwy ochotki, które można kupić w sklepach zoologicznych.
Wędkują też na tak zwane mormyszki, metalowe świecące „łezki” z wtopionym haczykiem.
– Rekordów nie ma, ale trafiają się ładne okonie, biorą także płotki – mówią wędkujący. Na łowy okazów można się udać nad Jezioro Pilchowickie, gdzie ryb jest więcej i większe.
– Jednak tam osoby wchodzące na lód powinny zachować ostrożność. Woda w zbiorniku ma regulowany poziom. Może się zdarzyć, że pod warstwą lodu jest pustka – przestrzega Krzysztof Czaplicki z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Kto porusza się po lodzie, powinien unikać tak zwanych odparzelisk, czyli miejsc, w których lód jest cieńszy i bardziej kruchy. Znajdują się one najczęściej w pobliżu wpływających do akwenów strumyków.
Pełne takich pułapek ma nie tylko Jezioro Pilchowickie, ale i wyrobisko pożwirowe w Wojanowie, dokąd równie chętnie udają się wędkarze, którym niestraszne są ryzyko i zimno.
Powinni pamiętać o odpowiednim ubraniu się, najlepiej na tzw. cebulkę, ciepłym i wodoodpornym obuwiu oraz towarzystwie. Na podlodowe łowy lepiej nie wybierać się samemu.
Wiele wskazuje, że ten sezon dla wędkarzy lubiących łowić w przeręblach będzie długi. Bezpieczna pokrywa lodu może utrzymać się nawet do wczesnej wiosny.