KRAJ: Polskie koszykarki mają wysokie wymagania
Aktualizacja: Poniedziałek, 9 czerwca 2008, 15:56
Autor: JEN
Stało się tak, bo w porównaniu z poprzednim sezonem polskie koszykarki, z tak zwanymi nazwiskami, cenią się prawie o połowę wyżej. Ta zmiana wynika z tego, że zawodniczki chcą tyle, ile biorą ich koleżanki zza granicy, przeważnie z USA, czyli około 10-15 tys. zł. Takie wymagania mają koszykarki krajowe, które wniosą coś nowego i korzystnego do drużyny Finepharm KK AZS, znajdującą się w mieście, według ich opinii, na obrzeżach wielkich ośrodków żeńskiego basketu w Polsce.
W tej sytuacji zarząd Finepharm KK AZS doszedł do wniosku, że są to zbyt wygórowane żądania i dlatego zainteresował się propozycją Ilony Mądrej, która reprezentuje firmę „Zerosport”, zajmująca się promocją i budowaniem korzystnego wizerunku sportowych klubów koszykówki kobiet oraz promocją utalentowanych młodych zawodniczek. Te, nie mają zbyt wygórowanych żądań finansowych, a odpowiednio szkolone i prowadzone w klubie mogą być „asem w rękawie” w niejednej, choćby renomowanej drużynie ekstraklasy.
Szczerze mówiąc podoba mi się taka filozofia w polityce kadrowej klubów najwyższej półki, tym bardziej że chodzi o promowanie i dawanie szans na rozwój krajowym młodym i bardzo utalentowanym koszykarkom. To dobra droga do budowania w przyszłości silnej kadry narodowej w tej dyscyplinie sportu. Bo mam dość "walizkowych zawodniczek", które przyjeżdżają po to, by zarobić, a powinny przybywać po to, by grać.
Jak będzie dalej? Pożyjemy, zobaczymy.
Janusz Cwen