– Nie mamy już żadnego wolnego łóżka – mówi kierownik schroniska Jan Szejna. – Na szczęście stołówka jest obszerna i to w niej ustawiamy łóżka polowe, aby móc w czasie mrozów pomieścić wszystkich chętnych – dodaje.
Do placówki trafili nawet najbardziej zatwardziali mieszkańcy opuszczonych budynków czy węzłów ciepłowniczych. Mróz ich pokonał. Jak mówi Jan Szejna, trzeba ich wykąpać, wymyć, a przede wszystkim ubrać. Łachmany, w których przyszli do schroniska, od razu idą do pieca.
Towarzystwo Świętego Brata Alberta, które zarządza schroniskiem, apeluje do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w zebraniu jedzenia, odzieży i butów. Bezdomni mogą przyjechać własnym transportem i odbiorą podarowane rzeczy.
Schronisko mieści się w parterowym budynku przy ulicy Grunwaldzkiej. Kontakt telefoniczny: 0-757526122.
Na szczęście jak dotychczas w Jeleniej Górze nikt nie zamarzł. W Polsce w miniony weekend z wyziębienia i przez nadużycie alkoholu podczas mrozów zginęło ponad dwadzieścia osób.