O zjawisku doniosła nam Internautka z uzdrowiskowej części miasta. – Obserwuje do kilku miesięcy, że samochody zaparkowane pod murami kościoła w Cieplicach, na ul. Ściegiennego są malowane białym sprayem. Pomyślałam: co za wandalizm, ale…. – zastanawia się Czytelniczka.
Jej uwagę zwrócił także fakt, że niszczone samochody stoją tam, gdzie stać nie powinny: na chodnikach i miejscach przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych, choć ich kierowcy są w pełni sprawni.
Internautka wyczytała na portalu kobiet ciężarnych o akcji „Wazelina”. Jej uczestnicy wszystkim kierowcom, którzy nie szanują przechodniów i parkują tam, gdzie im jest wygodniej, wypisują na samochodzie wskazówki dotyczące właściwego parkowania. Nie czynią tego sprejem, ale za pomocą łatwo usuwalnych środków. Cel akcji pozostaje jednak przejrzysty.
Nie sposób nie zauważyć analogii z wieloma miejscami w Jeleniej Górze, gdzie kierowcy – nieraz bezczelnie, ale i często z braku innej możliwości – tarasują samochodami chodniki, uniemożliwiając swobodne przejście nie tylko ludziom w pełni sprawnym, lecz także inwalidom i kobietom z małymi dziećmi w wózkach.
W opinii wielu pieszych, wandale niszczący takie auta sprejowymi bazgrołami często wyręczają straż miejską, która pozostaje bierna na nieprawidłowe parkowanie. Strażnicy zarzut odpierają podkreślając, że wobec nieprawidłowo parkujących kierowców są szczególnie restrykcyjni.
Nasza Czytelniczka wylicza miejsca szczególnie „ulubione” przez łamiących przepisy kierowców. To, między innymi, ulica Wolności od kiosku totolotka do pawilonu Plus, Bankowa, zakręt ul. Cieplickiej przy przystanku Cervi.
Internautka pisze do nas, że popiera – chcąc nie chcąc – wandala, który takie pojazdy niszczy.
Zdania naszej Czytelniczki nie podzielamy, bo za wandalizm należy z całą mocą karać. Nasz wymiar sprawiedliwości bywa w tym względzie bardzo pobłażliwy. Natomiast faktem jest, że pozostawianie samochodów na chodnikach jest również karygodne. I często lekceważone przez stróżów prawa.