Jak ustaliła jeleniogórska prokuratura okręgowa w przemycie narkotyków na przełomie lat 200 – 2001 o łącznej wadze około 19 kilogramów na kwotę 1.517.840,00 zł z Belgii do Niemiec wzięło udział co najmniej sześć osób z Polski.
Na czele przestępczej grupy stał obywatel Libanu, Ali A. Wszedł on w układ z mieszkanką Zgorzelca, która w latach 90 – tych zatrudniła się w jednej z agencji towarzyskich w Niemczech. Po pewnym czasie kobietę zatrzymały i deportowały do Polski niemieckie służby ścigania.
To jednak nie przeszkodziło Ali A. w kontynuowaniu znajomości, oraz wciągnięciu Roksany M. w przemyt narkotyków. Rolą deportowanej było szukanie ludzi do przemytu kokainy. Do przestępstwa udało jej się namówić co najmniej sześć osób z Dolnego Śląska. Dwie kobiety, Marię Sz. i Ewę B., oraz czterech kolejno werbowanych mężczyzn: Henryka G, Lesława Z, Hipolita B. oraz Jana D.
Narkotyki przymocowywano do ciał „kurierów” i dokładnie zabezpieczano ubraniem po czym przemycano samolotami. O ile trzem pierwszym osobom udało się wykonać zlecenie bez żadnych problemów, za co otrzymali po 1500 marek niemieckich zapłaty, o tyle pozostali mniej szczęścia.
W sierpniu 2001 roku niemieckiej policji udało się rozpracować grupę. Przesłuchana Roksana M. przyznała się do winy, pozostali twardo przekonują o swojej niewinności. Żadna tych osób, w czasie popełnienia zarzucanych im czynów, nie była sądownie karana. Teraz grozi im kara grzywny i pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 3 lat.
Wobec Lesława Z. i Hipolita B. Sprawy w Polsce zostały umorzone, bo zostali już oni skazani w innych państwach, a wobec Jana D. z powodu jego śmierci.