W mailach przesłanych do nas czytamy: - Każdego roku uczniowie Zespołu Szkół Technicznych Mechanik – i nie tylko - stoją na przystanku w deszczu i śniegu. To kolejny rok z rzędu, w którym przyjdzie im stać zimą pod gołym niebem. Czy ustawienie zwykłej wiaty przystankowej to naprawdę tak ogromny koszt, że miasto nie może go udźwignąć? – pyta jeden z rodziców. – Już kilka razy prosiliśmy o ustawienie „przystanku” koło Mechanika i do tej pory nikt nie zareagował, więc co jeszcze mamy zrobić, by ktoś wziął nasze prośby pod uwagę? Czy nasze dzieci mają zacząć przy tej tablicy MZK pikietować? – pytają inni.
– Obecnie przygotowywany jest projekt przyszłorocznego budżetu Jeleniej Góry, w którym - jak co roku - przewidziana jest wymiana około 8-10 wiat przystankowych - odpowiada Cezary Wiklik, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Jeleniej Górze. – Jest jednak jeszcze za wcześnie, by wskazywać, w których miejscach pojawią się nowe wiaty. To będzie zależało po pierwsze od ilości pieniędzy przeznaczonych na ten cel w budżecie, a po drugie - od liczby zdewastowanych, już istniejących wiat przystankowych. Co roku zamiast ustawiać nowe wiaty w miejscach wskazywanych przez jeleniogórzan, musimy bowiem naprawiać to, co zdewastują wandale. Koszt zainstalowania jednej wiaty przystankowej (z podłączeniem do sieci zasilającej energii elektrycznej) waha się od ok. 26 tys. zł do niemal 30 tys. zł, w zależności od zakresu robót związanych z plantowaniem miejsca pod przystanek, bo w przypadku skarpy i innych trudności związanych z przygotowaniem fundamentów, ceny robót przygotowawczych są zróżnicowane – dodaje rzecznik UM.
Zainteresowanym pozostaje więc czekać. Jak długo? Niestety co najmniej do zatwierdzenia przyszłorocznego budżetu Jeleniej Góry.