Środa, 5 lutego
Imieniny: Adelajdy, Agaty
Czytających: 9170
Zalogowanych: 90
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Pożegnanie przyjaciela naszej piłki ręcznej

Środa, 15 kwietnia 2015, 15:56
Aktualizacja: Czwartek, 16 kwietnia 2015, 7:46
Autor: Przemek Kaczałko
Jelenia Góra: Pożegnanie przyjaciela naszej piłki ręcznej
Fot. Przemek Kaczałko
Dzisiaj (15.04) pożegnano Jana Wołkowieckiego – przyjaciela kilku pokoleń jeleniogórskiej piłki ręcznej. Wraz z nim odeszła część nas, ale Jego część w nas pozostała – mówił ksiądz prowadzący uroczystość pogrzebową, po czym wyjął gwizdek sędziowski i dmuchnął wydając dźwięk, który towarzyszył panu Jankowi od 30 lat.

Piłka ręczna była jego pasją, jego miłością, w chwilach radości, jak i najtrudniejszych momentach miał na sobie koszulkę jeleniogórskiej drużyny. Bez względu na nazwę zespołu (przez 30 lat w mieście klub działał m.in. pod nazwą MKS Karkonosze, Jelfa, Vitaral Jelfa, Carlos Astol, MKS Finepharm czy wreszcie od 2009 roku KPR), pan Janek – jak zwykło się do niego mówić – zawsze był z nimi. Jako kierownik drużyny bez względu na to, kto w danym czasie zarządzał klubem. Zmieniała się nazwa, zmieniał się zarząd, ale nie Jan Wołkowiecki – ikona szczypiorniaka w Jeleniej Górze. W ostatnich latach kochający piłkę ręczną działacz toczył swój najtrudniejszy mecz zmagając się z chorobą nowotworową, walczył do samego końca jak na człowieka ze sportową duszą przystało.

- W naszej pamięci zostanie jako nasz „Jan Niezbędny”, bez niego ten klub nie mógłby istnieć. To była ikona naszej drużyny – powiedziała zawodniczka KPR-u Jelenia Góra Marta Dąbrowska. - Nie wyobrażam sobie, że przyjdę do klubu i jak zawsze „z buta wjeżdżam” i „siema kiero” - a tam go nie ma – powiedziała ze łzami w oczach popularna „Śliwa”. - Był wspaniałym człowiekiem i będzie nam go bardzo brakowało – dodała M. Dąbrowska deklarując, że w najbliższą niedzielę (19.04, godz. 16:00) zagrają w hali przy ul. Złotniczej dla pana Janka walcząc o zwycięstwo.

Równie ciepło Jana Wołkowieckiego wspomina wspomina Zdzisław Wąs, który tworzył szczypiorniaka w naszym mieście. - Janka wciągnąłem do piłki ręcznej po 4-5 latach od założenia klubu. Zabrałem Go na pierwszy turniej do Drezna, tam były mistrzostwa dzieci do lat 13. Spodobało mi się bardzo mocno jego zaangażowanie w te dzieci i zaproponowałem mu, żeby współpracował ze mną. Budowaliśmy klub od młodziczek poprzez juniorki, juniorki starsze i II-ligę. Zmieniali się trenerzy, ale Janek był na tyle wspaniałym człowiekiem, że zawsze zostawał kierownikiem zespołu – mówił wieloletni szkoleniowiec jeleniogórzanek.

- Odszedł wspaniały człowiek, który na bardzo długo zostanie w naszej pamięci, w naszych sercach – dodał Zdzisław Wąs.

Jan Wołkowiecki za nieco ponad miesiąc (24 maja) ukończyłby 67 lat.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy jadąc samochodem zdarza Ci się "siedzieć komuś na zderzaku"?

Oddanych
głosów
255
Tak, często, zwłaszcza na drogach dwupasmowych.
5%
Zdarza się, ale rzadko, jest to zależne od okoliczności.
22%
Nie, nigdy nie podjeżdżam zbyt blisko auta jadącego przede mną.
73%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Amerykańskie fantazje o kosmosie
 
Rozmowy Jelonki
Leniwiec – już 100 koncertów w Czechach
 
112
Kolizja 4 aut na Zabobrzu
 
Aktualności
Pogrzeb strażaka w Jeżowie
 
Ciekawe miejsca
Ludzi wieszali w parku na Wzgórzu Kościuszki
 
112
Kolizja za Szklarską Porębą
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group