Nie tylko w umiejętności prowadzenia auta, ale i w cierpliwość muszą uzbroić się kursanci Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Na stresującą chwilę egzaminu muszą poczekać i to nie mało: średnio dwa miesiące.
Powód? Braki kadrowe WORD po aferze korupcyjnej i zawieszeniu w prawach egzaminatorów trzech pracowników ośrodka. Przeciwko nim trwa postępowanie przed sądem.
A w ośrodku ludzie kłębią się w kolejkach w oczekiwaniu na najważniejszy sprawdzian dla przyszłych kierowców.
WORD zatrudnił dodatkowo dwóch egzaminatorów, ale ich obecność nie skróciła znacząco czasu oczekiwania. Planowane są dalsze uzupełnienia kadry.
Nie zmieniło się jedno: kursanci boją się egzaminu. Przez jego sito przechodzi 70 procent zdających. Pozostali muszą liczyć na szczęście przy następnych, płatnych, podejściach.