Cztery pojazdy – zaklasyfikowane jako odpady – nie wjechały do naszego kraju. Strażnicy graniczni w Jędrzychowicach zawrócili wraki do miejsca nadania – Niemiec – poinformowała por. Joanna Woźniak, rzeczniczka prasowa Łużyckiego Oddziału Straży Granicznej.
Pojazdy osobowe były w fatalnym stanie technicznym. Miały być przekazane jako samochody używane do jednego ze skupów na terenie Polski.
Tam najczęściej takie auta są poddawane remontom i sprzedawane z drugiej ręki. Ich używanie to wielkie ryzyko dla użytkownika, którego kusi niska cena pojazdu. – Naraża na utratę życia nie tylko siebie, ale i pasażerów oraz innych użytkowników dróg. Co najgorsze, najczęściej nie wie, w jakim stanie był wcześniej zakupiony pojazd – tłumaczą pogranicznicy.
Stąd wzmożone kontrole wszystkich transportów z lawetami i coraz częstsze przypadki przewożenia wraków przez granicę.
Od początku roku tylko w Jędrzychowicach funkcjonariusze SG nie zezwolili wjechać do Polski ponad 50 transportom z pojazdami wycofanymi z eksploatacji. Złom samochodowy, który miał trafić do Polski najczęściej pochodził z Niemiec, Francji, Belgii, Szwajcarii i Austrii.
<b> Tytoniowa kontrabanda </b>
Na granicy wpadł także przemytnik papierosów. Aż 30-krotnie przekroczył dozwoloną ilość, którą można przewieźć do Niemiec. 28-letni mieszkaniec Olkusza zamierzał przemycić 6000 szt. papierosów z polskimi znakami skarbowymi akcyzy.
Warte ponad 1500zł wyroby tytoniowe ujawnili strażnicy graniczni podczas wspólnej kontroli z funkcjonariuszami BPOL również w Jędrzychowicach.