- Jest to film o młodości i prawdziwej miłości, o pokazywaniu siebie, swojej indywidualności, odrębności. Ci bohaterowie wychowywani w okresie stanu wojennego chcą iść do przodu, coś osiągnąć. To niesamowite osobowości, mają pasję i nie znają rutyny, tu wszystko jest świeże, młode. Mają wolność w głowie. – opowiada Igor Obłoza, który dziś stoi na progu do wielkiej kariery aktorskiej. Występ w filmie „Wszystko, co kocham” (2009) był jego kinowym debiutem. - Dostałem postać nastoletniego punk-rockowca o pseudonimie „Diabeł”, który wzorowany jest na autentycznej postaci z przeszłości Jacka. – mówi o swojej roli Igor.
Film „Wszystko, co kocham”, który trafił po raz pierwszy na kinowy ekran w połowie stycznia ub. r., spodobał się publiczności, szybko zebrał bardzo dobre recenzje i zgromadził pokaźną liczbę nagród, m.in. Złotego Klakiera i Złotego Kangura od australijskich dystrybutorów na 34. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, za najlepszy scenariusz na międzynarodowym festiwalu filmowym Brussels Film Festival w Brukseli i zakwalifikowano go do konkursu głównego Sundance Film Festival 2010 w kategorii World Cinema Narrative Competition.
Wkrótce potem Igor Obłoza pojawił się na szklanym ekranie w dwóch serialach wojennych: TVP 1 „1920. Wojna i miłość” (2010) jako żołnierz Pierzchała, podwładny Władka Jarocińskiego i TVP 2 „Czas honoru” (2010). Przed kamerę wrócił w dramacie polsko-izraelskim Ami Drozd „Moja Australia” (2010) jako Staszek. A jakie inne role filmowe marzą się Igorowi? – Czuję się bardzo dobrze jako zakapior. Skóra, pistolet, schowany gdzieś nóż – to mi się podoba. Jestem raczej spokojnym człowiekiem, więc byłoby dla mnie czymś nowym zagrać kogoś niezrównoważonego. Taki „Taksówkarz” Martina Scorsese na przykład albo głęboko offowa adaptacja „Makbeta” Szekspira. Mógłbym zagrać też u Quentina Tarantino, tam się roi od zakapiorów.
Młody artysta jest synem Ilony Obłozy (z domu Szoka) i aktora Waldemara Obłozy, jeleniogórzanina związanego w latach 1985-87 i 1990-93 z Teatrem im. Norwida. Już od ośmiu lat kilka milionów widzów telenoweli TVN „Na Wspólnej” pewnie z uwagą śledzi na bieżąco losy mającego przygody alkoholowe błyskotliwego i ambitnego Romana Hoffera, serialowego bohatera Waldemara Obłozy. I najwyraźniej Igor poszedł w ślady ojca. W trakcie nauki szkolnej w II Liceum Ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida na dobre zainteresował się teatrem, m.in. podczas jubileuszowych 35. Jeleniogórskich Spotkań Teatralnych 2005 obradował w składzie młodzieżowej komisji.
Po ukończeniu cieplickiego ogólniaka, Igor Obłoza podjął studia na Wydziale Aktorskim Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Debiutował na scenie warszawskiego Teatru Rozmaitości w spektaklu opartym na twórczości Piera Paolo Pasoliniego „T.E.O.R.E.M.A.T.” (2009) w reż. Grzegorza Jarzyny. Następnie jako student czwartego roku występował w działającym przy warszawskiej uczelni Teatrze Collegium Nobilium. Zaraz po majowym weekendzie w łódzkim Teatrze Wielkim w ramach 29. Festiwalu Szkół Teatralnych - Igor zagra aż w trzech przedstawieniach dyplomowych: komedii szekspirowskiej „Stracone zachody miłości” w reż. Bożeny Suchockiej jako Dumaine, dramacie Federica Garcii Lorki „Yerma” w reż. Pawła Passiniego oraz adaptacji scenicznej opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza „Panny z Wilka” w reż. Mai Komorowskiej. A potem czeka go obrona pracy magisterskiej.