W drugi dzień świąt wielkanocnych tradycyjnie już ludzie polewają się delikatnie wodą (zwyczaj wywodzi się ze starosłowiańskich obrzędów na przywitanie wiosny). Delikatnie to przeważnie w domach, a na dworze w wielu miejscach oblewanie trwa na całego. Dość powiedzieć, że w niektórych miejscowościach strażacy OSP nawet oficjalnie zapraszają tych, którzy chcą być oblani wodą, ale tak bardzo mocno.
- Każdego, kto chce dostać porządne lańsko zapraszamy około godziny 12 na Plac Wolności w Pobiednej! Lepiej dobrze przygotujcie swój sprzęt, bo my będziemy bezlitośni! - zachęcają strażacy z OSP Pobiedna.
Niegdyś zwyczaj ten był bardzo popularny wśród dzieci i młodzieży. Niektórzy robili "pryskawki" np. z plastikowych butelek po ówczesnym litrowym płynie do mycia naczyń. Dziś rodzice kupują dzieciom w sklepach np. specjalne plastikowe pistolety na wodę.
Prima Aprilis to... pierwszy kwietnia
Nieco podobnie rzecz ma się ze zwyczajem Prima Aprilis. Jest to słowo zaczerpnięte z języka łacińskiego i oznacza... pierwszy kwietnia. Jest to jedyny dzień w roku, w którym można robić prawie bezkarnie, drobne żarty i psikusy. Warunek jest jeden: muszą być to drobne żarty, które nie wyrządzają żadnej szkody.
I podobnie jak ze Śmigusem: kiedyś różnych żarcików robiono sobie wzajemnie wiele, dziś jest ich dużo mniej.