Swój finał na sali sądowej znajdzie sprawa owczarka podhalańskiego Barona, który w lutym ubiegłego roku został zabrany w trybie administracyjnym przez Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt z jednego z hoteli w Jakuszycach.
Przypomnijmy. O losie psa przebywającego w niewielkim kojcu przy hotelu poinformował Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt jeden z narciarzy. Zwierzę było chore i zaniedbane.
Obecny podczas interwencji lekarz weterynarii stwierdził, że Baron cierpi na przewlekłe, nieleczone zapalenie uszu, które powodowało u niego ogromny dyskomfort i ból – informował wówczas Konrad Kuźmiński z DIOZ. - Pies próbując walczyć z ogromnym świądem ocierał się o metalową siatkę, dodatkowo się raniąc. Pod skołtunioną pokrywą włosową na próżno można było szukać tkanki tłuszczowej. Podczas głaskania u zwierzęcia wyczuwalne były kości żeber oraz kręgosłupa, co wskazywało na jego niedożywienie.
Jak podaje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prokurator Tomasz Czułowski, śledztwo prowadzone w tej sprawie zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko właścicielce psa.
Choć początkowo postępowanie w tej sprawie zostało umorzone, jednak po zaskarżeniu tej decyzji zostało wznowione – mówi T. Czułowski. - Kobiecie został postawiony zarzut z artykułu 35 Ustawy o ochronie zwierząt, czyli znęcania się nad zwierzęciem. Zarzut ten jest zagrożony karą do 3 lat pozbawienia wolności. Termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.