Najpierw projekcje filmów: „Dokumentacja 2001/2003”, „Fenomen niezłomności”, „EXPO”, „Manifestacja romantyczna do Beresia” oraz „PCW”.
Na jednym z nich – sugestywna, plastyczna (ale czy apetyczna?) uczta ze świniami.
Później działania artystyczne z publicznością i dyskusja moderowana przez Pawła Jarodzkiego – tak w skrócie przebiegało piątkowe wydarzenie w Galerii Biura Wystaw Artystycznych w Jeleniej Górze.
Bohaterem był nie tylko performer Artur Grabowski, przez media określany jako Arti, lecz także dość licznie zgromadzeni w BWA widzowie.
Jego najnowszy performance nosi tytuł „en w wu”. Sceneria dość szokująca: artysta z pomalowaną na czarno twarzą, w czarnym smokingu, rekwizyty: kuchenne noże. I zaangażowana do działań publiczność, jako aktywny, a nie statyczny element dzieła.
Nic dziwnego, że się podobało. Grabowski jest jednym z najwyżej cenionych artystów performance art młodego pokolenia.
– Ma na koncie ponad setkę działań, sugestywnych, pełnych humoru i zmysłu krytycznego. Występował na najważniejszych Festiwalach Sztuki Performance, Festiwalach Teatralnych, przeglądach Sztuki Wideo w Polsce, Hiszpanii, Holandii, Meksyku, Niemczech, Francji, Finlandii, Włoszech, Szwecji, Czechach, Szwajcarii, USA, Kanadzie, Chinach i na Węgrzech. Od kilku lat współpracuje z poznańskim Teatrem Porywacze Ciał – napisano o Grabowskim w Kalendarzu Kulturalnym Polskiego Radia Bis.
Skończył Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Jest asystentem w Międzywydziałowej Pracowni Intermediów oraz Universidad Castilla la Mancha w Cuenca (Hiszpania).