Od wielu miesięcy jeleniogórzanin Marcin Bustowski przestrzega przed skutkami zdrowotnymi glifosatu. Przy wielu okazjach stara się dotrzeć do przedstawicieli rządu, opozycji i samorządowców, jednak co najwyżej zostaje wysłuchany, a nie idą za tym działania.
Przekazaliśmy ulotki prezydentowi Dudzie w Jakuszycach - nawet nie wiedział co to jest glifosat. Rozmawiamy z władzami Jeleniej Góry - padły deklaracje ze strony prezydenta, ale na razie to puste deklaracje, ponieważ dyrektorzy szkół nie informują rodziców o zagrożeniu, jakie niesie glifosat, który znajduje się w żywności - powiedział Marcin Bustowski z Konfederacji Konsumencko-Rolniczej. - Pani poseł Czernow również nie zapoznała się z raportem Najwyższej Izby Kontroli dot. e-substancji w żywności, bez kontroli. Posłowie wyrażają zgodę na stosowanie glifosatu, nie wiedząc co to jest i jakie ma skutki negatywne. Chcą zwiększać środki na służbę zdrowia, a obcinają środki na rolnictwo. Za czasów komuny była polska norma na żywność, restrykcyjna. Teraz każdy dorzuca chemię, a konsekwencję ponoszą konsumenci. Trzeba walczyć nie ze skutkiem, a z przyczyną - podkreśla nasz rozmówca.
Na profilu M. Bustowskiego na Facebooku rozpoczęła się zrzutka środków pieniężnych na badania dla dzieci (na obecność glifosatu). Jak zaznacza, codziennie ponad 300 osób umiera na raka, ale tu w przeciwieństwie do katastrof lotniczych i kataklizmów, na miejsce nie przyjedzie premier czy prezydent pokazać się w mediach. - Kropla drąży skałę i docelowo chcemy zbadać 200 dzieci. W ciągu 3 dni zebraliśmy ponad 6 tys. zł - to pozwoli przebadać ponad 40 dzieci - zapowiada M. Bustowski.
Wyniki badań nie pozostawiają złudzeń. Mamy wyniki badań z laboratorium w Lipsku, są wyroki ze Stanów Zjednoczonych - firma Bayer podpisała ugodę na 11 miliardów odszkodowania dla 100 tys. osób. Dlaczego w Polsce nie badamy ludzi na glifosat? Chcę zebrać w Polsce 100 tys. osób poszkodowanych i wystąpić z roszczeniem odszkodowawczym - zapowiada M. Bustowski, który ubolewa, że władze Jeleniej Góry twierdzą, że w naszym mieście nie stosuje się glifosatu, który występuje m.in. w roundupie. - Sanepid nie bada tego, co pijemy na obecność glifosatu. Wodnik na pytanie o dostępie do informacji publicznej od marca mi nie odpowiedział - to jest sytuacja anormalna, bo płacimy drakońskie stawki za wodę... Dlatego nie płacę Wodnikowi za wodę i czekam na egzekucję. Przebadamy wodę Wodnika i wytoczę też powództwo cywilne o odszkodowanie - dodał jeleniogórski rolnik.