Na długo zapamięta wycieczkę do Karpacza grupa 50 osób, głównie dzieci. Byli na pokładzie autobusu, który dzisiaj około godziny 10.00 wypadł z jezdni w Podgórzynie na wyjeździe w kierunku Marczyc. Kierowca nie zadbał o wymianę opon na zimowe. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Pasażerowie przesiedli się do innego pojazdu.
Kierowca autobusu wyjeżdżając z Podgórzyna chciał tak zakręcić, żeby spokojnie opuścić skrzyżowanie. Niestety fatalne warunki drogowe, śnieg, a pod nim lód, spowodowały, że pojazd ściągnęło do rowu, w którym utkwił na dłuższy czas. Dodatkowe zagrożenie stwarzał fakt, że właściciel nie wymienił opon letnich na zimowe.
Chwilę przed tym wydarzeniem w tym samym miejscu zderzyły się samochody marki Opel i BMW, kierowcy dogadali się jednak między sobą i szybko opuścili miejsce stłuczki. Mężczyzna prowadzący autobus musiał wezwać pomoc. Udzielali jej głównie strażacy z OSP w Podgórzynie. Wyciągnięcie autobusu z rowu nie było łatwe.
Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Uczestników wycieczki zabrał pojazd zastępczy.