Niewiele brakowało, a bezmyślność połączona z upojeniem alkoholowym jednego z lokatorów budynku wielorodzinnego skończyłaby się eksplozją w mieszkaniu. Mężczyzna zostawił obiad na włączonej kuchence i poszedł po zakupy…
Do zdarzenia doszło wczoraj. Na numer alarmowy policji zadzwoniła kobieta i poprosiła o pomoc, gdyż na klatce schodowej wyraźnie czuć było gaz.
Policjanci, którzy pojechali na zgłoszenie ustalili, że gaz wydobywa się z mieszkania 54-letniego mężczyzny. Właściciela nie było, a w lokalu pracowali już pracownicy gazowni. Okazało się, że 54-latek pozostawił na kuchence gazowej garnek, po czym wyszedł z mieszkania na zakupy – poinformowała nadkom. Edyta Bagrowska z policji.
Policjanci przed wskazanym budynkiem zatrzymali właściciela mieszkania, który był nietrzeźwy. Przeprowadzone badanie wykazało blisko 2 promile alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Za spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu ludzi grozi mu teraz nawet do 8 lat pozbawienia wolności.