To zdanie Stanisława Gwizdy, dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Jeleniej Górze
Zdawalność w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego spadła od 4 do 12 procent w zależności od miesiąca i liczby zdających. Zmiany były niejako wymuszone przez samych zdających. Było sporo podejrzeń o korupcję i nierówne traktowanie kursantów przez egzaminatorów.
Teraz test praktyczny rejestrują kamery. Wątpliwości być nie może, ale stres jest większy po wprowadzeniu monitoringu egzaminu na kategorię B, czyli podstawową kategorię prawa jazdy.
Choć zwiększono liczbę godzin praktycznej nauki do 30, zmniejszono do minimum czas jazdy po placu manewrowym i powiększono szerokość torów z 2,5 metra do 3 metrów, kursant po zdaniu egzaminu teoretycznego (testu komputerowego) przystępując do jazdy w mieście jest już solidnie zestresowany.
Paraliżująco działa nie tylko samo zdawanie, ale i fakt, że egzamin jest rejestrowany przez trzy kamery (przód, tył i prędkościomierz). Do tego nagrywany jest dźwięk.
– Przecież żaden kierowca w normalnych warunkach tak nie jeździ – mówi pan Darek, jeden z chętnych na prawo jazdy. – Egzamin trwa też za długo, czy teraz nie może być krótszy niż 40 minut – pytają zestresowani kursanci.
Zdawalność około 30 procent nie jest miarodajna codo ilości poprawianych egzaminów, bo niektórzy kursanci podchodzą po kilka razy.
Wśród oczekujących za ogrodzeniem kursantów (nikt oprócz zdającego i egzaminatora nie ma prawa przebywać w czasie egzaminu na placu lub w pojeździe) zdarzały się osoby, które praktyczny test na „prawko” próbowali zdać od dwóch do sześciu razy. Bezskutecznie. A za każde podejście trzeba płacić.
Podobno rekordzista w Polsce przystępował do niego 44 razy.
WORD w Jeleniej Górze należy do jednych z ośrodków w Polsce, w których okres oczekiwania na egzamin jest najkrótszy. To powoduje, że zgłaszają się tu ludzie z ościennych województw. Można przecież swobodnie wybrać sobie miejsce zdawania.
Nie brakuje także cudzoziemców.
Kierowcy, którzy zdali egzamin na prawo jazdy w starym systemie, nie są pewni, czy w nowym udałoby im się pozytywnie zaliczyć wszystkie testy.