Jak było? O ile sama impreza udała się całkiem nieźle – berliński NOBLESS OBLIGE chyba nie spodziewał się aż tak dobrego przyjęcia ze strony publiki, sądząc po ilości przybyłych, Jelenia Góra chyba nie jest jeszcze gotowa na elektro-kabaret. Zresztą, nie ma się czemu dziwić, gdyż do tej pory psychodelicznych przedsięwzięć mieliśmy tu raczej niewiele, by nie powiedzieć – wcale. Innymi słowy, NOBLESSE OBLIGE nie przyciągnął tłumów, z kolei sam koncert wypadł znakomicie.
Berliński NOBLESS OBLIGE wprowadził obecnych – głównie, fanów psychodelicznego elektro, w atmosferę czarów voodoo, egzotycznych, plemiennych wręcz bitów, w nowatorski sposób połączonych z brzmieniami iście synth popowymi. Ci, którzy uczestniczyli w koncercie, bawili się świetnie! Ci z kolei, którzy z rozmaitych przyczyn „nie dotarli” – mogą żałować, gdyż bez względu na to, że sama oprawa muzyczna, istotnie, nie musi odpowiadać każdemu, występ NOBLESSÓW był bez wątpienia nie lada ciekawostką. A te wszakże, warto poznawać, choćby w celu „rozwinięcia horyzontów”.
– Dlaczego warto bawić się na koncertach zespołów grających muzykę alternatywną? Bo są to imprezy inne, niecodzienne, przedstawienia muzyczne, które w odróżnieniu do koncertów zespołów rockowych, nie są przewidywalne. Występ NOBLESSE OBLIGE to właśnie jeden z takich koncertów, dlatego wziąłem w nim udział – podsumował Damian Pieniądz, nauczyciel języka angielskiego, jeden z uczestników koncertu.
Berliński NOBLESS OBLIGE wystąpił w Orient Expressie na zaproszenie Pauliny Szczesnowicz i Piotra Waszkuna, niezależnych promotorów kultury w naszym mieście. – Chciałabym, aby tu, w Jeleniej Górze, przyjęły sie trendy popularne w Europie. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale spróbuję zaszczepić jeleniogórskiej społeczności pewnego bakcyla. Bakcyla na coś, czego do tej pory nie było: muzykę niszową, alternatywne show, psychodelę, elektro, które choć tutaj nieznane, doskonale sprawdzają się zagranicą – mówi Paulina Szczesnowicz.