Do końca kwietnia radni mieli czas na złożenie oświadczeń majątkowych. – Wszyscy zdążyli, choć zdecydowana większość czekała na ostatnią chwilę – mówi Hubert Papaj, przewodniczący rady miejskiej.
Ponad dwie trzecie oświadczeń wpłynęło w ubiegłym tygodniu, kiedy brzmiał już ostatni dzwonek. Ze swoim zeznaniem w urzędzie pojawił się – jako ostatni – radny Krzysztof Mróz z Prawa i Sprawiedliwości.
Jednak nawet gdyby ktoś spóźnił się z przekazaniem dokumentów, praktycznie uniknąłby konsekwencji. Zainteresowanym nie grozi już utrata mandatu. W myśl prawa, należy im wstrzymać dietę do czasu złożenia oświadczenia. Jeśli dokument wpłynie, zaległa dieta zostanie radnemu w całości wypłacona.