Wczoraj (4.01) przed godziną 17.00 dyżurny Karkonoskiej Grupy GOPR otrzymał zgłoszenie od trójki turystów, że zgubili orientację w terenie i są mniej więcej w rejonie Śnieżnych Kotłów. Ratownik dyżurny poprosił ich o zainstalowanie aplikacji RATUNEK. Na szczęście udało im się to zrobić, dzięki czemu ratownicy uzyskali ich precyzyjną lokalizację. Znajdowali się pomiędzy szlakiem zielonym, a czerwonym.
- W tym momencie zostały wysłane zespoły ratownicze, które miały udzielić im pomocy i ewakuować. Nadmienię, że warunki były bardzo trudne, wiał bardzo silny wiatr, zamieć śnieżna i intensywne opady śniegu sprawiały, że widoczność była ograniczona do 20 metrów. Pięcioosobowy zespół ratowniczy dotarł do tych osób. Ratownicy wyposażyli je w rakiety śnieżne oraz kijki. Jedna osoba, która była bardziej przemoczona otrzymała pakiety ogrzewcze. „Goprowcy” sprowadzili turystów do schroniska Pod Łabskim Szczytem , gdzie osoby te podjęły decyzję, że chcą pozostać w schronisku. Akcja zakończyła się o godzinie 21.30 - powiedział naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR Sławomir Czubak.
Obecnie w górach panują bardzo trudne warunki atmosferyczne, poruszanie się po wielu szlakach wymaga rakiet śnieżnych czy też nart skitourowych. Miejscami są zaspy sięgające dwóch metrów. Tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie, ale Sławomir Czubak apeluje do turystów, żeby nie lekceważyli gór.