Dzięki temu placówka będzie mogła przyjmować pacjentów drogą lotniczą. Jest to szczególnie ważne w przypadku poszkodowanych, którzy ciężkich urazów doznają w górach.
Wcześniej byli transportowani aż do Wrocławia lub do szpitali w Czechach, co zajmowało ponad 40 minut. Teraz pomoc otrzymają po kilku minutach.
Lądowisko kosztowało szpital 60 tysięcy złotych. Dzięki niemu szpital zyskał wyższą kategorię w dofinansowaniu przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Zdaniem dyrekcji, inwestycja szybko się przez to zwróci. Poprawi się także skuteczność i szybkość działania.
Lądowisko bardzo dobrze widziane jest z lotu ptaka. Oznaczone zostało sporym czerwonym krzyżem z literką H. Postarał się o to Aeroklub Jeleniogórski. W nocy palą się tam specjalne reflektory.
Bolączką pozostaje nadal brak śmigłowca dla jeleniogórskich służb ratowniczych. Najbliższy znajduje się w Czechach. To z jego pomocy korzystają ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w przypadkach wymagających szybkiej, lotniczej interwencji.