Choć sesja zapowiadała się na burzliwą, temperatura politycznych emocji opadła już na początku obrad. Zgodnie z wnioskiem zgłoszonym przez przewodniczącego Rady Powiatu Eugeniusza Kleśtę radni zdjęli z porządku obrad punkt dotyczący wprowadzenia do wieloletniej prognozy finansowej powiatu dodatkowych środków na remont budynku starostwa przy ul. Kochanowskiego. Oznacza to, że zarząd powiatu nie może podpisać umowy z wyłonionym w drodze negocjacji bez ogłoszenia (powiat jest z nim związany ofertą do 14 grudnia, a kolejna sesja rady odbędzie się 20 grudnia) wykonawcą prac. W tej sytuacji postępowanie zostanie unieważnione. De facto jest to też kres firmowanej przez starostę Annę Konieczyńską koncepcji przeprowadzenia remontu budynku przy ul. Kochanowskiego, w połączeniu z realizacją dwóch projektów dofinansowanych ze źródeł unijnych: tzn. wprowadzania e-usług w starostwie oraz stworzenia Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
- Moim zdaniem, starostwa nie stać w tej chwili na robienie remontu budynku za 1,9 miliona złotych – mówi wiceprzewodniczący Rady Powiatu Krzysztof Wiśniewski. - Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że odnowienie budynku jest konieczne, ale nie za takie pieniądze. Środki przeznaczone na ten cel w budżecie należy przeznaczyć na remonty dróg powiatowych. Jednocześnie pragnę podkreślić, że realizacja we współpracy z Czechami projektu na Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego nie jest zagrożona, bo musi być on skończony do 2020 roku. Uważam także, że przy odrobinie chęci można spróbować wyłączyć część niezbędnych zadań z projektu na e – usługi i wykonać je niezależnie od tych zawartych w projekcie remontu. Poza tym dużym błędem było utrzymywanie, że wszystkie trzy inwestycje muszą być realizowane razem. Już po któryś nieudanym przetargu zarząd powinien się zastanowić i pomyśleć o ich etapowaniu – mówił.
K. Wiśniewski uchylił się od udzielenia jasnej odpowiedzi, czy decyzja większości radnych byłaby inna, gdyby A. Konieczyńska złożyła rezygnację ze swojej funkcji o co postulowała większość radnych na poprzednie sesji. - Trudno dywagować o tym co by było skoro tak się nie stało – ucina wiceprzewodniczący.
- Podjęcie decyzji o rozpoczęcie remontu, przy tak wielu niewiadomych, przy tak krótkim terminie na jego realizację i pod zarządem osoby, która nie gwarantuje jego prawidłowego przeprowadzenia byłoby zbyt ryzykowne – dodaje E. Kleśta. - Jest to zbyt ważne zadanie, aby robić go w sposób chaotyczny i wariacki - podkreśla.
- Decyzja radnych stawia pod dużym znakiem zapytania realizację wszystkich tych zadań – mówi starosta Anna Konieczyńska. Oddzielanie tych trzech inwestycji od siebie uważam ze niedorzeczne i nieracjonalne. Wykonanie pewnych prac przy projektach dofinansowanych ze źródeł zewnętrznych jest uwarunkowane od wykonania innych przewidzianych w planach remontowych. Poza tym jesteśmy zobligowani bardzo nieodległymi terminami (m.in. pierwszy etap e – usług musimy zakończyć do 31 stycznia) i obawiam się że nie ma już czasu na przeprojektowywanie inwestycji – dodaje.
W dalszej części sesji radni, poza stałymi punktami programu takimi jak interpelacje i zapytania , sprawy różne i sprawozdania z prac komisji oraz podjęciem kilku uchwał m.in. wprowadzających zmiany w budżecie powiatu na 2017 rok, wysłuchali też informacji na temat sportu, promocji i turystyki w powiecie w 2017 roku.
Miłym akcentem było wręczenie prezesowi GLKS Czernica pucharu fair play. Piłkarze tego klubu w rozgrywkach ligowych wszystkich szczebli zanotowali najmniejszą liczbę czerwonych i żółtych kartek ze wszystkich drużyn z powiatu jeleniogórskiego.