Miliony poszły w błoto – mówią cykliści pokazując na zniszczony asfalt i rozjeżdżone przez ciężarówki podjazdy na trakcie rowerowo-pieszym z Jeleniej Góry na Perłę Zachodu. Wokół śmieci, zniszczone konstrukcje ławek i stolików. Brud i zaniedbanie. Ścieżkę oddano do użytku cztery lata temu. Dziś przypomina pobojowisko.
To, między innymi, skutek prac prowadzonych przy budowie elektrowni wodnej Bobrowice IV. Jak zapewnił nas Czesław Wandzel, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów, do pierwotnego stanu drogę rowerową doprowadzą ci, którzy ją niszczą.
– Najpierw nie wydaliśmy zgody na użytkowanie drogi, ale później po negocjacjach doszliśmy do pewnych ustępstw. Jednym z głównych warunków była deklaracja, że dokonają naprawy zniszczonej nawierzchni i pobocza, a po skończonych pracach nie będą już tamtędy jeździć. Prace zakończą się prawdopodobnie w przyszłym roku. Jesteśmy zabezpieczeni umową i mam nadzieję, że elektrownie wywiążą się z niej całkowicie – wyjaśnia Czesław Wandzel.
W związku z prowadzonymi robotami, MZDiM nie zajmuje się teraz stanem nawierzchni – pilnuje tylko drobnych prac porządkowych, takich jak wywożenie koszy ze śmieciami czy wykaszanie trawy.
– Większym problemem są choćby zniszczone drewniane belki. Ci, którzy je stawiali, zrobili zwykłą fuszerkę. Na dole powinny być zasmołowane lub odpowiednio zakonserwowane, a przy wstawianiu zalane betonem. A teraz wszystko jest spróchniałe i wystarczy, że raz jeden z drugim mocniej je pchnie lub kopnie i wszystko leci – mówi pan Zbigniew, którego spotkaliśmy na ścieżce.
Przy źródełko stała też metalowa barierka, zabezpieczająca odpływ wody. Długo nie postała – złomiarze szybka ją odpiłowali. Skradziono też drewniane stoły i wiaty postawione przy ścieżce razem z ławeczkami oraz belki zabezpieczające np. zakręt przy źródełku.
Młodszy inspektor Grzegorz Rybarczyk zapewnia, że straż miejska pojawia się na ścieżce codziennie. – Patrolowany jest odcinek do granic administracyjnych Jeleniej Góry, prawie do samej Perły Zachodu. – potwierdza – Niestety najczęściej do zniszczeń dochodzi w późnych godzinach nocnych, gdy ze schroniska wracają osoby pod wpływem alkoholu i niszcząc mienie rozładowują swoją energię – dodaje.
Turyści, którzy wybierają się w kierunku Perły Zachodu, mają nadzieję, że po skończonych pracach spacer wzdłuż Bobru będzie dostarczał samych pozytywnych wrażeń. – Krajobrazy są piękne. Dlaczego sama droga miałaby taka nie być? – pytają wycieczkowicze, którzy spacerują lub jeżdżą rowerem wspomnianym szlakiem.
<b> Czekają na biegłych </b>
Niedługo po otwarciu wykryto nieprawidłowości przy budowie traktu, a były radny Robert Prystrom zgłosił to do prokuratury. Rozstrzygnięcia nie ma do dziś. Sprawa obecnie tkwi w martwym punkcie w oczekiwaniu na opinię biegłych.