Jeden z nich, Daniel Chojnicki, napisał pracę magisterską o koncepcji ścieżek rowerowych w stolicy Karkonoszy. Dzieło i autor znaleźli uznanie, ale u samorządowców z Wrocławia, którzy zatrudnili Chojnackiego w urzędzie miasta i dali za zadanie stworzenia w przyszłym roku sieci publicznych wypożyczalni – stacji rowerowych.
– W całym mieście będą stojaki z rowerami. Zależy nam na tym, żeby rower miał jak najwięcej użytkowników. Ma jeździć, a nie stać pod domem wypożyczającego – mówi D. Chojnacki.
Tymczasem jeleniogórzanie mogą tylko pomarzyć o takich wypożyczalniach. Nie ma bowiem sieci szlaków rowerowych, po których mogliby jeździć miłośnicy cichych jednośladów. A pracą Chojnackiego o Jeleniej Górze nie zainteresowali się samorządowcy z grodu Krzywoustego.
– Daniel Chojnacki pisał ją z myślą o przekazaniu władzom. A brak reakcji to ewidentny przykład, że w Jeleniej Górze rowerzyści nie są poważnie traktowani.
W urzędzie miasta nie ma nikogo z pojęciem o budowaniu dróg rowerowych i zaprzepaszcza się taką pracę!– bije na alarm Zbigniew Leszek, szef Izersko-Karkonoskiego Towarzystwa Rowerowego.
Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta miasta, odbija jednak piłeczkę: chętnie zapoznałby się z tą pracą, gdyby wcześniej była taka możliwość. – Znam osobiście pana Chojnackiego i pamiętam, że około trzech lat temu radni spotkali się z nim, ale później wyjechał on do Irlandii i długo nie było kontaktu – mówi. – Jeśli pan Chojnacki się z nami umówi i przyjedzie do nas z ta pracą to z przyjemnością się z nią zapoznam i jeśli będzie można z niej skorzystać to oczywiście skorzystamy.
Daniel Chojnacki nie podał jeszcze terminu swojej wizyty w Jeleniej Górze, ale zapowiedział, że z pewnością przyjedzie i przekaże pracę.