O czym dokładniej opowiada nowa propozycja jeleniogórskiej sceny teatralnej? - Wątki są natury detektywistyczno-obyczajowej, mamy zagadkę do rozwiązania, która na początku jawi się bardzo banalnie, a okazuje się, że (mówiąc kolokwialnie) to „gruba sprawa” - uchyla rąbka tajemnicy aktor Robert Mania.
- Czaruję atmosferę tego, co się dzieje. Odrealniam rzeczywistość i próbuję dosięgnąć prawdy czy też przeciągnąć głównych bohaterów na ciemną stronę mocy – zdradza nieco więcej aktorka Agata Moczulska. - Utwór jest śmieszny, ale ciężki. My nadajemy temu współczesny klimat, więc pewne gagi są bardziej zrozumiałe, a dodatkowo takie, których w tekście nie ma, więc będzie jeszcze śmieszniej – powiedział aktor grający rolę Stefana Kałuży, czyli miejscowego chłopa.
- Napisana ponad 200 lat temu sztuka opowiada nam o zdarzeniu, które odbyło się na sali sądowej – nagle okazuje się, że w małej mieścinie ktoś komuś rozbił dzban, ale za tym wydarzeniem kryje się coś bardzo ważnego – opowiada Piotr Jędrzejas, który jest reżyserem najbliższej premiery w Norwidzie.
Jakie perypetie kryją się za tym pozornie błahym zdarzeniem? Dowiedzieć się można oglądając spektakl, którego premierę przewidziano na najbliższą sobotę, 5 marca o godz. 19:00 na Dużej Scenie Teatru im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze.