Maciej Pietrowicz, Ryszard Włoszczowski i Arkadiusz Peryga wyruszyli dzisiaj rano (21.08) z Placu Ratuszowego w Jeleniej Górze, a celem ich wyprawy są Himalaje. Środek lokomocji również wyjątkowy - Jelcz.
Historyczny przejazd Jelczem z Polski do Nepalu - tak jak w 1979 na wyprawie na Annapurna South - rozpoczął się w Polsce (w Jeleniej Górze), a następnie uczestnicy wyprawy przejadą przez: Słowację (Orawa), Węgry (Budapeszt), Rumunię (Bukareszt), Turcję (Ankara), Iran (Teheran), Pakistan, Indie (New Delhi), aż do Himalajów w Nepalu (Pokhara).
Podczas porannego spotkania na jeleniogórskim Rynku był czas na życzenia od sponsorów i patronów wyprawy oraz na pamiątkowe zdjęcia. Wśród nich m.in. Miasto Jelenia Góra czy Rotary Club Jelenia Góra, a także wiele firm z naszego miasta i innych części Polski.
Przygotowania trwały bardzo długo. Chcemy z tym pojazdem wejść na międzynarodową arenę. Mamy wszystkie szczegóły dopięte - powiedział Maciej Pietrowicz, który podkreślał, że wiele się mówi o zdobywcach szczytów, a gdyby nie Jelcz i jego kierowcy - sukcesów by nie było. - Nie jest to wyjazd sportowy, nie jedziemy się wspinać. To nie jest też wyścig, więc nigdzie się nie spieszymy. Chcemy w każdym kraju uświadomić społeczność lokalną, wytłumaczyć historię polskiego himalaizmu - dodał M. Pietrowicz.
Wśród osób, które pojawiły się na Placu ratuszowym, aby pożegnać śmiałków, byli uczestnicy wypraw sprzed kilkudziesięciu lat.
Byłem jednym z tych, którzy namawiali Maćka, aby to zrealizować. Pomysł narodził się na festiwalu filmów górskich w Lądku Zdroju - pani Renata Wcisło była też promotorem tego. Muszę mocno podkreślić rolę Maćka Pietrowicza - facet jest niesamowity. Pracowałem z jego ojcem w GOPR - ojciec miał ksywę Jezus i nawet Macka mam zapisanego w telefonie jako syn Jezusa - mówił z uśmiechem Marian Sajnog, który jako kierowca uczestniczył w wyprawie na Broad Peak w 1975 roku, Mount Everest w 1980 roku, a także Himalchuli w 1985 roku.