MKS MOS Karkonosze zrobił kolejny krok ku spadkowi z I ligi. W starciu z niekwestionowanym liderem grupy B – Politechniką Koroną Kraków, nawet najbardziej niepoprawny optymista z pewnością nie miał nadziei na wyrównaną walkę, nie wspominając o ewentualnym zwycięstwie miejscowych. Trudno w tym przypadku mieć zastrzeżenia do zawodniczek, które grają tak, jak potrafią.
11 meczów - 11 wysokich porażek, w tym tak "okazałe" jak dzisiejsza klęska w starciu z liderem, który w przeciwieństwie do naszej drużyny - zanotował jak dotąd komplet zwycięstw. MKS MOS Karkonosze uległ Politechnice 29:113, a biorąc pod uwagę wszystkie dotychczas rozegrane mecze jeleniogórzanek, jedynym jasnym punktem jest mierząca 166 cm Angelika Kryszpin (18 lat), która w pojedynkę nie jest w stanie walczyć z przeciwniczkami.
Jak na razie nie widać, aby ktokolwiek brał odpowiedzialność za wyniki sportowe czy finansowe klubu, bowiem zarówno trenerem, jak i prezesem jest ta sama osoba - Jerzy Gadzimski. W klubach sportowych normą jest zmiana trenera, gdy nie ma spodziewanych wyników, jednak w tym przypadku nie można mieć pretensji ani do trenera, ani do zawodniczek. Po odejściu czołowych zawodniczek nie zastąpiono ich nowymi, które byłyby w stanie powalczyć na zapleczu ekstraklasy. W ślad za wynikami idzie frekwencja na trybunach, bowiem mecz z najlepszym zespołem gr. B I ligi obserwowało kilkanaście osób. Należy mieć jedynie nadzieję, że po tak koszmarnym sezonie - młode zawodniczki nie stracą ochoty do kontynuowania sportowej kariery w Jeleniej Górze, bądź w ogóle.