Jak mówi dyrektor szpitala Stanisław Woźniak, 40-letni jeleniogórzanin został przyjęty do Szpitala Wojewódzkiego w Jeleniej Górze kilka dni temu. Był diagnozowany z powodu zmian niedokrwiennych w kończynach dolnych i bólów w jamie brzusznej, co wymagało kilkudniowej obserwacji.
Przez cały okres pobytu nic nie wskazywało na to, że może się on próbować targnąć na własne życie. Lekarze nic nie wiedzą, czy pacjent był wcześniej leczony psychiatrycznie. Dlatego jak na razie trudno jest mówić o jakichkolwiek powodach, dla których chce on popełnić samobójstwo.
- Trudno mi wejść w psychikę człowieka, ale powody mogą być bardzo różne, osobiste, zdrowotne, rodzinne, dlatego trudno mi powiedzieć co może być przyczyną takiego działania – powiedział Stanisław Woźniak. - Do mnie nie dotarły żadne sygnały na temat jakichkolwiek żądań tego człowieka.
Do zmiany jego decyzji 40- latka nakłania dwóch psychologów i dwóch policyjnych negocjatorów z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze oraz dwóch z Legnicy. Na miejsce przyjechały też matka i siostra pacjenta. Pod oknem, gdzie siedzi desperat, rozłożony został skokochron.