Mecz miał różne oblicza, bo po pierwszych dwóch częściach spotkania (22:10 i 9:22) było 31:32 i nie wydawało się, że miejscowe odrobią straty z Brzegu i wygrają pucharowy dwu mecz. Przekonywała o tym remisowa trzecia kwarta (21:21), ale w czwartej dominowały zdecydowanie gospodynie, które zasłużenie dostały się do drugiej rundy Pucharu Polski.
Miejscowe przystąpiły do tej potyczki bez Amerykanek: Ryan Coleman i Holly Merideth oraz Magdaleny Gawrońskiej, leczącej jeszcze kontuzję barku i łokcia prawej ręki. Można więc powiedzieć, że jeleniogórzanki przystąpiły do walki z rywalkami bez podstawowych zawodniczek stanowiących kręgosłup drużyny.
Natomiast przyjezdne grały prawie w pełnym składzie, bez Amber Petillon (słuszna uwaga internauty - Kowala).
Mecz rozpoczęły gospodynie w zestawieniu: Katarina Ristic, Małgorzata Babicka, Joanna Kędzia, Joanna Górzyńska – Szymczak i Natalia Niewrzawa. Po 2 min. było: 5:2, ale po 5 min. - 11:3 (8 pkt. M. Skorek) i zaniepokojony trener Cukierków – Jarosław Zyskowski wziął czas. Niewiele to pomogło, bo po 10 min zrobiło się: 22:10. Dobry okres gry w tym czasie zanotowała J. Górzyńska Szymczak, która zaliczyła 8 pkt.
Jednak uwagi w przerwie pierwszej kwarty i w przerwie przed drugą kwartą szkoleniowca przyjezdnych podziałały na jego podopieczne w drugiej części meczu, którą brzeżanki wygrały 22:9 i wyszły na prowadzenie jednym „oczkiem”.
Po trzeciej, remisowej kwarcie wydawało się, że doświadczenie bardziej rutynowanych rywalek może wziąć górę i w ostatnich 10 minutach spotkania zadecydować o wygranej przyjezdnych. Całe szczęście tak się nie stało, bo gospodynie w ostatnich 10. min. jeszcze bardziej wzmocniły grę w obronie (dobrą i skuteczną przez cały mecz), co zupełnie wybiło z konceptu zawodniczki Cukierków. Dodatkowo kontynuowała skutecznie dobrą grę Joanna Kędzia, która wykorzystując wysoki wzrost zdobywała ważne punkty pod koszem. To spowodowało, że jeeleniogórzanki w czwartej kwarcie zmiażdżyły rywalki i zdecydowanie wygrały tę potyczkę.
Kilka wniosków na gorąco: Natalia Niewrzawa radziła sobie nieźle jako rozgrywająca, Joanna Kędzia może być niezłą, podkoszową zawodniczką, rozkręciła się Magdalena Skorek, która ma dużo większe możliwości, niż pokazała w tym sezonie, Małgorzata Babicka po raz kolejny udowodniła, że może w trudnych momentach wziąć na siebie ciężar gry, a Joanna Górzyńska Szymczak, że jak zwykle można na nią liczyć. Dorota Arodź nawet podczas krótkich okresów gry udowadnia, że jest przydatna drużynie: walecznością i nie popełnianiem prostych błędów.
Oby tak dalej, bo trzeba wziąć pod uwagę, że Cukierki to nie jest zespół w górnej półki ekstraklasy żeńskiego basketu. Dobrze by było, gdyby nasze dziewczyny radziły sobie w taki sposób z dużo lepszymi drużynami.
Finepharm KK AZS Jelenia Góra – Cukierki Odra Brzeg 75:57 (22:10,9:22,21:21, 23:4)
Finepharm: Magdalena Skorek 18, Joanna Kędzia 16, Joanna Górzyńska Szymczak 13, Małgorzata Babicka 12, Katarina Ristic 8, Natalia Niewrzawa 4, Dorota Arodź i Dorota Wójcik po 2.