Nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii (z dn. 20 lutego 2015 r.) polegająca na wprowadzeniu nowych pojęć w porządku prawnym: klastra energii i spółdzielni energetycznej, daje zupełnie nowe możliwości rozwoju energetyki lokalnej polegającej na wytwarzaniu energii z odnawialnych źródeł oraz jej dystrybucji na potrzeby własne członków klastra lub spółdzielni. Daje to możliwość ustanawiania zamkniętych systemów dystrybucyjnych przyłączonych do sieci elektromagnetycznej. A to pozwala na powstawanie klastrów czy spółdzielni, których uczestnikami mogą być nie tylko samorządy, jednostki naukowe czy przedsiębiorcy, ale także zwykli obywatele. Do tego zostały uruchomione programy wsparcia finansowego dla tego typu form funkcjonowania na rynku energii.
I właśnie o tym rozmawiano w Bukowcu. Daniel Raczkiewicz, prezes Grupy IEN, Rolnicza Agencja Energii przedstawił możliwości rozwoju energetyki lokalnej jakie daje nowelizacja wspomnianej ustawy o odnawialnych źródłach energii. Uświadomił on obecnym, że klaster energii to coś więcej niż środki na samą instalację.
To realne wejście w obszar lokalnej energetyki. To wytwarzanie, ale również optymalizacja zużycia energii. Klaster energii to lokalna społeczność, przedsiębiorstwo energetyczne z uproszczonymi procedurami wytwarzania i zużycia energii na własne potrzeby. Zatem nie chodzi tutaj tylko o samą produkcję energii, ale także o jej racjonalne wykorzystanie - mówił. - Klaster energii, według założeń, ma być żywą wspólnotą energetyczną. Ma to wpłynąć na poprawę stanu środowiska, redukcję kosztów energii, świadome i efektywne zarządzanie gospodarką energetyczną, przemyślaną strategię pozyskiwania funduszy, bezpieczeństwo energetyczne, pozytywny wydźwięk społeczny, wzrost świadomości lokalnej, a także stworzyć nowe miejsca pracy - dodał.
Łukasz Sajewicz, dyrektor Viessmann Polska, przedstawił osiągnięcia kierowanej przez niego firmy w zakresie poprawy efektywności wykorzystania źródeł energii.
- Obecnie przede wszystkim czerpie się z zasobów jakie stwarza nam przyroda – mówił. - Energia odnawialna bowiem jest źródłem o nieograniczonych możliwościach. Energia konwencjonalna w zasadzie wyczerpuje zasoby, z których jest pozyskiwana. Niestety zanieczyszczenie powietrza w Polsce jest bardzo wysokie. Świadczy o tym fakt, że na liście najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie znajduje się wiele miejscowości z Polski, w tym Kraków, który zajmuje 3 miejsce – dodał.
Co prawda modernizacja energetyki zawodowej w ostatnich latach zlikwidowała ten problem jeśli chodzi o duże jednostki gospodarcze, jednak problemem wciąż pozostaje emisja zanieczyszczenia pochodzącego z gospodarstw domowych. Dla zobrazowania podał, że roczne ogrzanie 200 domów gazem wprowadza do atmosfery jeden kilogram zanieczyszczeń, natomiast uważanym za ekologiczny ekogroszek daje 35 tysięcy kilogramów zanieczyszczenia. Różnica jest niesamowita.
Zatem przyszłością ogrzewania są kotły kondensacyjne pozwalające na odzysk ciepła, do tej pory uciekającego przez komin. Jeszcze lepiej gdy kotły takie będą powiązane z instalacjami słonecznymi. Dobrym rozwiązaniem są pompy ciepła czy zbiorniki lodu – nowość w dziedzinie przechowywania energii. Bardzo dobrze sprawdza się wykorzystanie biomasy, najlepsze jednak są rozwiązania systemowe łączące wspomniane sposoby wytwarzania energii cieplnej. Jednym słowem przyszłością są klastry energii lokalnej.
Roman Papiór, doradca energetyczny z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu przedstawił jak ma działać system doradztwa w naszym kraju.
- Projekt obliczony na lata 2015-2023, nastawiony na odbiorców, którymi są: sektor publiczny, przedsiębiorstwa, sektor mieszkaniowy i osoby fizyczne; ma na celu wsparcie działań przyczyniających się do realizacji pakietu energetyczno-klimatycznego. W celu lepszego zrozumienia zasad projektu wydano przewodnik po programach priorytetowych 2015-2020, który można pobrać ze strony NFOŚiGW – wyjaśniał.
Władysław Niemas, prezes TBS Kamienna Góra, przedstawił natomiast wykorzystanie nowoczesnych technik pozyskiwania energii na obiektach budowanych przez jego firmę, jak i zagrożenia jakie niesie z sobą nie do końca jasne umocowanie tego typu firm w przepisach mających pomóc w finansowaniu takich przedsięwzięć.
Ponieważ wiadomości do tej pory zaprezentowane nie do końca były szczegółowymi wywiązała się burzliwa dyskusja, nad którą panował gospodarz Witold Szczudłowski, dyrektor biura Związku Gmin Karkonoskich.