Taki senator to co miesiąc dostaje dużo kasy z publicznego worka bez dna, zwanego budżetem państwa. Do tego worka my wszyscy wrzucamy po trochę złotówek (głównie w podatkach), żeby dla przykładu dla takiego senatora nigdy nie zabrakło. Żeby było na jego "pensję", czyli ok. 10 tys. zł co miesiąc, no i oczywiście plus dieta ok. 3000 zł. Żeby w worku nigdy nie zabrakło na biuro takiego senatora, czyli kilkanaście tysięcy co miesiąc, albo na wypłaty dla jego pracownika lub dwóch (po kilka tysięcy).
Taki senator to ma klawe życie. Nie musi się martwić o pieniądze na paliwo (z worka weźmie, "nasz" z worka wziął aż 35 tys. zł na paliwo w 2021 r.) czy też jakiekolwiek inne wydatki tzw. służbowe. Dla przykładu na funkcjonowanie biura "naszego" senatora w 2021 r. z worka poszło aż 150 tys. zł, a w 2020 r., kiedy ludności nakazano nosić maseczki prawie zawsze i wszędzie, z worka wzięto ciutkę mniej, "tylko" 140 tys. zł. Oczywiście po to, aby biuro przy ul. Długiej mogło działać. Dla przeciętnego Kowalskiego są to kwoty szokujące i z pewnością pojawiają się pytania: na co aż tyle idzie? Bo Kowalski idzie do Biedry po masło o 50 gr tańsze, a tu taki senator wydaje 9 tys. zł na opublikowanie życzeń świątecznych. O co chodzi? Życzenia za 9 tys.?! Przecież to jakaś granda, pomyśli Kowalski.
Ano o to chodzi, że jest w naszym kraju bardzo malutka grupa nadobywateli, którzy nie muszą się martwić o pieniądze. Worek jest dla nich cały czas otwarty (my wszyscy do niego wrzucamy) i mogą z niego brać ile trzeba. Muszą tylko później to zgrabnie rozpisać raz w roku. A w sumie tych rozpisek to i tak nikt później nie weryfikuje, więc można powiedzieć, że hulaj dusza.
A w sumie to prawie każdy by chciał chociaż takie 4 lata pobyć senatorem, aby o nic się nie martwić. Niestety, jutro pobudka o 4.20 do roboty, a nie jakieś marzenia o Senacie chociażby...
"Nasz" rodzynkowy senator Krzysztof Mróz ma biuro przy ul. Długiej w Jeleniej Górze, którego funkcjonowanie w 2021 r. kosztowało nas aż 150 tys. zł. Opłaty typu czynsz, prąd, woda wyniosły z tego tylko 23 tys. zł. Więc co aż tyle kosztowało? Ano z największych kosztów to 70 tys. zł na wypłaty dla dwóch pracowników, służbowe jazdy senatora aż 35 tys. zł i życzenia świąteczne 9000 zł. Przy tych kwotach 1700 zł na nekrologii to "pikuś". Reszta to rozmaite mniejsze wydatki np. 1000 zł na parkingi. I podobnie jest co roku. A gul to chyba najbardziej skacze np. nauczycielom W-F w szkołach, którzy za senatorskie pieniądze na same życzenia świąteczne mogliby kupić ze 100 fajnych piłek dla dzieci...
W sumie w 2021 r. utrzymanie jednego jeleniogórskiego senatora kosztowało nas ponad ćwierć miliona: 150 tys biuro, 127 tys. senatorskiego uposażenia, czyli takiej pensji, 37 tys. senatorskiej diety i 3400 diety z TVP (tzw. rada programowa), do tego darmowe przejazdy lub przeloty na posiedzenia