Latarnie przy ulicy Wolności są w fatalnym stanie: niektóre niemal doszczętnie zżarła rdza. Kilka słupów już „padło” skoszonych przez kierowców piratów, którzy rozbili auta wskutek przekroczenia prędkości. Tak było w przypadku tego naprzeciwko siedziby Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.
Do kompleksowej wymiany nadają się niemal wszystkie słupy, ale na tak duże przedsięwzięcie nie stać gospodarzy traktu. Dlatego nowe latarnie pojawiają się tam, gdzie stare uległy uszkodzeniu po kolizjach drogowych.
Dzieje się to najczęściej w określonych miejscach ulicy, w których pędzące auta nie wyrabiają zakrętu i kończą jazdę na chodniku, łamiąc wcześniej jak zapałki skorodowane słupy.
Energetycy mają nadzieję, że ustawiony w czwartek słup postoi nieco dłużej. Policjanci liczą, że nie będą musieli jechać na kolejną interwencję przy kolizji lub wypadku, do którego może dojść na wspomnianym łuku ul. Wolności jak i na całej jej długości. Latarnia jest potrzebna w tym miejscu po zmroku, który wraz z nadchodzącymi miesiącami będzie zapadał coraz wcześniej.